Nie będzie żadnych konsekwencji dla kogokolwiek z Komendy Głównej Policji za użyczenie posłowi PiS Markowi Opiole policyjnych śmigłowców do filmowego spotu - mówi RMF FM wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński. Materiał znalazł się w wyborczym klipie posła, który startuje do europarlamentu. Po szumie medialnym poseł usunął spot z internetu.

REKLAMA


Wiceminister Jarosław Zieliński nie widzi żadnych błędów w działaniu policji. Argumentuje, że o użyczenie śmigłowców w piśmie do komendy głównej zwrócił się bardzo ważny organ - Marek Opioła jest szefem sejmowej speckomisji.

Trudno winić policję, że jakoś głębiej tego nie badała, a trzeba pamiętać, że poseł wprowadził komendanta w błąd - dodał Jarosław Zieliński.

Policja nie myśli kategoriami politycznymi i kampanii wyborczej. Otrzymała pismo i nie wzbudziło to jakiejś podejrzeń. Wczoraj pan komendant powiedział, że czuje się oszukany tym pismem, bo do czego innego zostało to nagranie użyte - wyjaśniał.

Pytany o koszty wykorzystania sprzętu, które miałby zwrócić poseł Opioła, powiedział, że szczegółowo musi to ocenić policja. Już jednak stwierdził, że takich kosztów dodatkowych komenda główna nie poniosła.

Cymański o Opiole: Żal mi go

Skandal wokół wypożyczenia Black Hawka posłowi PiS był tematem Porannej rozmowy w RMF FM. Nasz gość Tadeusz Cymański oświadczył, że "Opioła popełnił błąd, od razu z komisji go szczesali". Żal mi go - dodał.

Jest to - moim zdaniem - jeden z najbardziej pracowitych, rzetelnych i poczciwych posłów, jakich znałem przez tyle lat. I doprawdy byłem bardzo zasmucony. Ale każdy może zrobić błąd - mówił Tadeusz Cymański.

Wszyscy na niego skaczą, więc (...) ja chcę go w tej trudnej chwili pocieszyć - dodał. Ta historia jest przykładem, jak można jednym nieopatrznym ruchem wizerunek swój (zniszczyć - red) i jeszcze w kampanii, dlatego tu ostra jest reakcja moich szefów. Od razu z komisji do sczesali - stwierdził poseł PiS.

Marek Opioła straci funkcję

Już we wtorek szef MSWiA Joachim Brudziński zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu będzie wniosek o odwołanie Marka Opioły z funkcji szefa komisji ds. służb specjalnych.

Uznał też, że poseł PiS powinien zwrócić ewentualnie poniesione przez policję koszty związane z użyczeniem śmigłowca. Jeżeli zostały poniesione jakiekolwiek koszty związane z użyczeniem tego śmigłowca, powinny one ostać uregulowane z pieniędzy prywatnych pana posła, a jeżeli policja nie poniosłaby kosztów (...) to zasadne, według mnie, wydaje się, aby została wpłacona przez pana posła kwota na fundusz stowarzyszenia rodzin poległych funkcjonariuszy policji - oświadczył minister.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

J. Brudziński: Będzie wniosek o odwołanie M. Opioły z funkcji szefa komisji ds. służb specjalnych

Kuriozalne tłumaczenie posła

Sam Marek Opioła w rozmowie z reporterem RMF FM przekonywał, że każdy kandydat w wyborach może się zwrócić do szefa policji o udostępnienie śmigłowca. Co więcej - nie ma mowy, by wykorzystał swą sejmową funkcję i nie ma problemu z użyciem policjantów do prywatnej walki wyborczej.

Dla mnie jest to sytuacja niekomfortowa, że policja, którą bardzo szanuję i cenię... że jest dym o to. Wydaje mi się, że nie są to najważniejsze kwestie w kampanii wyborczej - tak skomentował medialne poruszenie wywołane wykorzystaniem przez niego policyjnego Black Hawka w spocie wyborczym.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Policyjny Black Hawk wykorzystany w kampanii wyborczej

Szef policji "czuje się oszukany"

Tymczasem rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka potwierdził, że owszem Marek Opioła w kwietniu zwrócił się do szefa policji z pismem o zgodę na zrealizowanie materiału filmowego ze śmigłowcami stojącymi na lotnisku. Nie było jednak mowy o spocie wyborczym. Poseł argumentował wtedy, że spot ma być wykorzystywany w jego bieżącej pracy szefa sejmowej speckomisji.

Nie wiedzieliśmy, że policyjny sprzęt i funkcjonariusze zostaną wykorzystani w spocie wyborczym - podkreślił Mariusz Ciarka.

Swojego oburzenia całą sprawą nie krył Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk, który stwierdził, że "czuje się zbulwersowany i oszukany" przez posła. Następstwem było wysłanie przez policję listu do parlamentarzysty.