​Pszczelarze spod Słupska na Pomorzu liczą straty przez... Euro 2016. Po starciu reprezentacji Polski z Irlandią Północną w okolicy Dębnicy Kaszubskiej padły wszystkie pszczoły. Winien jest rolnik, który bardzo chciał obejrzeć spotkanie.

REKLAMA

Rolnik, a właściwie jego pomocnik, za bardzo pospieszył się z opryskami rzepaku. Zgodnie z prawem i praktyką, pestycydów można używać dopiero po zmroku, gdy pszczoły już wrócą do uli. Chemikalia są dla tych owadów śmiertelnie groźne.

W tym przypadku rolnik nie chciał przegapić meczu, więc rzepak opryskał późnym popołudniem.

Na miejscu pracują teraz biegli, którzy mają szacować wysokość poniesionych przez pszczelarzy strat. Pokryje je właściciel pola oraz pracodawca tego fana piłki nożnej.

(az)