Ciągłość doręczeń przesyłek w sądownictwie zostanie zachowana, a te usługi będzie świadczyć Poczta Polska - mówi Arkadiusz Myrcha z Ministerstwa Sprawiedliwości. W ten sposób wiceszef resortu komentuje informacje dotyczące problemów z przetargiem na te usługi. Oferta Poczty Polskiej jest przedmiotem analizy, ale wiele wskazuje na to, że MS będzie w stanie kontynuować współpracę.

REKLAMA

Poczta Polska jako jedyny oferent wyceniła kontrakt na kwotę ponad 2 miliardy złotych wyższą, niż resort sprawiedliwości zamierzał zapłacić. Obecna umowa obowiązuje do końca sierpnia.

Oferta Poczty Polskiej jest przedmiotem analiz. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, resort sprawiedliwości zgłosił też Ministerstwu Finansów potrzebę dofinansowania zakupu usług.

Jesteśmy w procedurze badania oferty, ale wszystko wskazuje na to, że przebiegnie ona pomyślnie i będzie pełna kontynuacja usługi od 1 września i w kolejnych latach - powiedział RMF FM Arkadiusz Myrcha.

Jak dodał wiceminister, resort planował budżet na te usługi na podstawie poprzednich kontraktów. Nie potrafię dzisiaj ocenić, na ile w poprzednich latach te kontrakty za wysokie, dobre, czy ceny (dyktowane przez Pocztę Polską) były za niskie. Dzisiaj jesteśmy jako zamawiający zobligowani ofertą Poczty Polskiej, która dokonuje skrupulatnych obliczeń - podkreślił wiceszef resortu sprawiedliwości.

Resort zamierzał za te usługi zapłacić niespełna 2,5 miliarda złotych. Oferta Poczty opiewa na ponad 4,3 mld złotych.

Widmo paraliżu oddalone?

6 sierpnia informowaliśmy, że polskiemu wymiarowi sprawiedliwości grozi paraliż w związku z problem przetargowym na świadczenie usług doręczeń pism w sprawach sądowych i prokuratorskich. Doręczanie korespondencji w sprawach sądowych i prokuratorskich jest kluczowe dla prowadzenia postępowań - to m.in. zawiadomienia, wezwania, orzeczenia czy uzasadnienia.

Do przetargu na świadczenie usług doręczeń pism w sprawach sądowych i prokuratorskich zgłosił się tylko jeden oferent - Poczta Polska. Po przeprowadzeniu negocjacji Centrum Zakupów dla Sądownictwa, które odpowiada za zamówienie, określiło, że na dostarczanie przesyłek przez najbliższe 42 miesiące może przeznaczyć niespełna 2,5 miliarda złotych. Tymczasem Poczta Polska złożyła ofertę opiewającą na ponad 4,3 miliarda złotych. Różnica wynosi więc blisko 2 miliardy złotych, a tych środków nie przewidziano w pierwotnym budżecie.

7 sierpnia w odpowiedzi na doniesienia RMF FM Ministerstwo Sprawiedliwości w oficjalnym komunikacie zapewniło, że "ciągłość realizacji usługi doręczeń przesyłek dla sądów i prokuratur jest absolutnym priorytetem i zostanie bezwzględnie zachowana".