W Rogoźnie zwykle już się nie mieszczą. Dziś niedziela, czyli pasażerowie ostatniego pociągu Słupsk - Poznań znów będą ściśnięci jak sardynki. Dotyczy to jednak szczęśliwców, którzy do pociągu się zmieszczą, bo nie wszystkim się to udaje.

REKLAMA

Pociąg, który powinien przed godziną 22 dojeżdżać do Poznania, nie jest w stanie przyjechać na czas, bo już w Pile, sto kilometrów przed końcem podróży zaczyna się dramat. Kilka stacji dalej podróżni przestają się mieścić. Katorga, staliśmy na baczność. W Rogoźnie około pięciu osób nie zmieściło się do pociągu. Od września tylko raz jechałem podwójnym składem - powiedział młody mężczyzna, z którym rozmawiał reporter RMF FM Adam Górczewski.

Problem w tym, że Wielkopolski Urząd Wojewódzki w Poznaniu płaci Przewozom Regionalnym za skład podwójny, ale te puszczają tylko jeden zestaw. Studenci, których jest najwięcej, nie mają zatem wyboru. Weekend w domu musi przecież potrwać. Ale podróż powrotna nie byłaby udręką, gdyby na trasę ruszało tyle wagonów, ile trzeba.