​Sprawa zatrzymania przez CBA byłego rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza jest bardzo poważna, bo przez dwa lata był on drugą najważniejszą osobą w MON - ocenił poseł PO-KO Cezary Tomczyk. Z kolei posłanka Izabela Leszczyna nazwała zatrzymania "wojną gangów w rodzinie PiS".

REKLAMA

Do zatrzymań odniósł się na Twitterze szef PO Grzegorz Schetyna. O Misiewiczu mówiliśmy już trzy lata temu. Teraz CBA zatrzymuje nie tylko jego, ale również byłego posła PiS. W KGHM afera związana z ustawianiem przetargów. Czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości dotyczące tej władzy? - napisał.

O Misiewiczu mwilimy ju trzy lata temu. Teraz CBA zatrzymuje nie tylko jego, ale rwnie byego posa PiS. W KGHM afera zwizana z ustawianiem przetargw. Czy kto ma jeszcze jakie wtpliwoci dotyczce tej wadzy?

SchetynadlaPO28 stycznia 2019

Parasol ochronny nad Bartłomiejem M.

Poseł Cezary Tomczyk podczas konferencji prasowej w Sejmie podkreślał, że "dzisiaj należy postawić polityczną tezę, że ten rząd jest najbardziej skorumpowanym rządem od 1989 roku; sprawy dotyczące KNF, pana (prezesa NBP, Adama) Glapińskiego, teraz pana Bartłomieja M. pokazują jasno, że ta ekipa, jeżeli chodzi o swoją uczciwość, po prostu zbankrutowała".

Jeżeli chodzi o pana Bartłomieja M., sprawa jest bardzo poważna. Dotyczy człowieka, który przez dwa lata był pod parasolem ochronnym, który przez dwa lata był drugą najważniejszą osobą w Ministerstwie Obrony Narodowej, który przez dwa lata mógł robić w MON właściwie wszystko - mówił Tomczyk.

Według posła "parasol ochronny" nad Bartłomiejem M. był roztoczony nie tylko przez Antoniego Macierewicza, ale także przez cały rząd PiS. To dzisiaj rząd PiS-u i osobiście Jarosław Kaczyński bierze odpowiedzialność za to, co zrobił pan Bartłomiej M. - mówił. Zarzucił również, że "przez lata tolerowano pewien układ i wtedy, kiedy przestał się on opłacać, kiedy Antoni Macierewicz zaczął walczyć o miejsce na listach do Parlamentu Europejskiego, dziwnym trafem doszło do realizacji i zatrzymania pana Bartłomieja M. i byłych posłów PiS-u".

Tomczyk przypomniał, że w sprawie Bartłomieja M. jego klub złożył 10 zawiadomień do prokuratury. Żądamy wznowienia wszystkich śledztw. Śledztw dotyczących dostępu do informacji niejawnych, dotyczących "wysadzenia w powietrze" przetargu na śmigłowce wielozadaniowe, śledztwa dotyczącego nocnego wejścia do centrum kontrwywiadu NATO i wielu innych - dodał.

Wojna gangów w rodzinie PiS

Posłanka Izabela Leszczyna podkreśliła, że zatrzymanie Bartłomieja M. "to jest raczej wojna gangu w rodzinie PiS-owskiej i nic więcej". Partii rządzącej zarzuciła "brak standardów".

W rozmowie z dziennikarzami poseł PO-KO Marcin Kierwiński zwrócił uwagę, że "przez trzy lata wiadomo było, że wokół MON, wokół pana M. dzieją się dziwne sprawy i służby kompletnie nic z tym nie robiły". Służby zachowywały się tak, jakby były i ślepe i głuche. Dobrze, że teraz zaczęły się tym zajmować, ale mam nieodparte wrażenie, że zaczęły się zajmować wtedy, kiedy stało się jasne, że afer związanych z panem Bartłomiejem M. nie da się już wyciszyć - mówił.

Jak ocenił, sprawą powinna zająć się sejmowa Komisja Obrony Narodowej i Komisja do Spraw Służb Specjalnych. Skoro pan Bartłomiej M. był prawą ręką ministra obrony narodowej, wiceprezesa PiS-u pana Macierewicza i robił tam różne dziwne rzeczy, to przecież Macierewicz musiał o tym wiedzieć. Tylko dziecko uwierzyłoby w to, że Macierewicz o tym nie wiedział - podkreślił Kierwiński.

Opracowanie: