Śledztwo dot. dwóch karamboli na autostradzie A1 prokuratura prowadzi ws. "sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób, oraz wystąpienia szkody materialnej w wielkich rozmiarach" - poinformował Witold Błaszczyk z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim. Przypomnijmy: w czwartek w dwóch karambolach na A1 w powiecie piotrkowskim, na jezdniach w obu kierunkach, zderzyło się w sumie 76 samochodów. Do szpitali trafiły 32 osoby, trzy z nich są w ciężkim stanie.

REKLAMA

Prokurator Witold Błaszczyk poinformował, że sporządzono protokół oględzin terenu katastrofy, protokoły oględzin pojazdów biorących udział w karambolu i oględzin pobocza drogi. Ustalono również dane osobowe uczestników zdarzenia - kierowców, pasażerów, i świadków - i zebrano ich dane kontaktowe. Te osoby będą sukcesywnie przesłuchiwane, a na końcu prokuratorzy będą chcieli porozmawiać z rannymi, którzy ucierpieli najbardziej i jeszcze są w szpitalach.

Innymi dowodami w sprawie, które posiada prokuratura, są między innymi filmy i zdjęcia zrobione na autostradzie tuż po zdarzeniu. To bardzo cenne obrazy, bo na ich podstawie będzie odtwarzany przebieg obydwu karamboli.

Powołano także biegłych z zakresu medycyny sądowej. Ocenią stopień obrażeń, jakich doznali pokrzywdzeni. Powołany będzie również biegły do badania wypadków i katastrof lądowych. Jeśli zajdzie konieczność, będą powoływani biegli innych specjalności - zaznaczył Błaszczyk.

Mogą być prowadzone dwa oddzielne śledztwa

Prokurator zwrócił uwagę, że na razie prowadzone jest jedno postępowanie ws. dwóch karamboli. Jeśli okaże się, że te dwa zdarzenia drogowe nie miały "jakiegoś wspólnego mianownika", to będą prowadzone dwa odrębne śledztwa.

Będzie trzeba bardzo wnikliwie zindywidualizować ewentualną odpowiedzialność karną kierujących pojazdami. Nie jest tak, że to pierwsi, którzy uderzyli w poprzedzające ich samochody mogą być tylko odpowiedzialni. Nawet osoba, która kierowała ostatnim pojazdem - jeśli przekroczyła przepisy ruchu drogowego - może np. odpowiadać za spowodowanie wypadku drogowego - powiedział. Dlatego - według niego - bardzo pomocne i decydujące w ewentualnym postawieniu zarzutów będą opinie biegłych.

Dramatyczne wydarzenia na autostradzie A1 miały miejsce między węzłami Tuszyn i Piotrków Trybunalski Zachód. Do pierwszego karambolu doszło około 08:40 na trasie w kierunku Łodzi na wysokości miejscowości Bąkowiec po tym, jak tir najechał na tył drugiego tira. Później na pasach ruchu w przeciwnym kierunku - w stronę Częstochowy - w odległości kilku kilometrów od pierwszego wypadku zderzyły się kolejne samochody ciężarowe i osobowe.

W obu wypadkach uczestniczyło łącznie 76 pojazdów: 46 na pasach w stronę Łodzi i 30 w kierunku Częstochowy. Do szpitali trafiły w sumie 32 osoby: zostały przetransportowane - m.in. śmigłowcami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - do placówek w Łodzi, Piotrkowie Trybunalskim, Bełchatowie, Tomaszowie Mazowieckim i Pabianicach.

Obecnie - jak ustaliła reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka - w szpitalach pozostaje wciąż 14 poszkodowanych.

W miejscu wypadków A1 długo była nieprzejezdna: blisko 16 godzin trwało sprzątanie jezdni i zabezpieczanie dowodów. Na miejscu - pod nadzorem prokuratury - pracowało ponad 100 policjantów.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Dwa karambole na autostradzie A1

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Karambol

/ PAP/Grzegorz Michałowski / PAP
/ Agnieszka Wyderka, RMF FM / RMF FM
/ Agnieszka Wyderka, RMF FM / RMF FM
/ Agnieszka Wyderka, RMF FM / RMF FM
/ Agnieszka Wyderka, RMF FM / RMF FM
/ Agnieszka Wyderka, RMF FM / RMF FM
/ Agnieszka Wyderka, RMF FM / RMF FM
/ Agnieszka Wyderka, RMF FM / RMF FM
/ PAP/Grzegorz Michałowski / PAP
/ PAP/Grzegorz Michałowski / PAP


(e/łł)