Policja zabezpieczyła kilka samochodów z których mogły korzystać osoby związane ze sprawą ataku na funkcjonariuszy z Łodzi, do którego doszło w ostatni poniedziałek około godziny 21:30. W autach znaleziono m.in. kije bejsbolowe, czy pręty. Być może dzięki temu łatwiej będzie zidentyfikować osoby, które mogły uczestniczyć w napaści.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

"Zaatakowali maczetami, siekierą i gazem". Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie ataku na policjantów w Łodzi

Do dyspozycji prokuratury jest także dwóch mężczyzn, którzy mogą być powiązani ze sprawą poniedziałkowej napaści. We wtorek wieczorem, zatrzymano 22-latka, jednak na razie nie jest on podejrzanym w sprawie i nie usłyszał zarzutów. Dziś prokuratorzy będą musieli zdecydować, co stanie się z pierwszym zatrzymanym mężczyzną, bo kończy się czas na wykonanie z nim czynności.

Do ataku na policjantów doszło w ostatni poniedziałek przy ul. Paderewskiego w Łodzi. W tył policyjnego radiowozu uderzył samochód. Auto funkcjonariuszy obróciło się i zatrzymało na słupie.

Gdy mundurowi wysiedli z pojazdu, zobaczyli, że w ich stronę zmierza grupa kilku agresywnych osób z niebezpiecznymi przedmiotami w rękach. Policjanci oddali wtedy strzały ostrzegawcze.

Dwaj funkcjonariusze z niegroźnymi obrażeniami ciała po wypadku trafili do szpitali.

Policjanci z ulicy Paderewskiego w Łodzi prowadzili działania, związane ze zwalczaniem przestępczości pseudokibiców.

(ug)