PO apeluje do PiS, by wystawiło do proponowanych przez Platformę debat swój gabinet cieni, który miałby przejąć władzę po ewentualnej wygranej partii Jarosława Kaczyńskiego. Apeluje też, by PiS wyszedł ze swojej kryjówki; by debaty odbywały gdzie indziej niż w ośrodku programowym Prawa i Sprawiedliwości.

REKLAMA

Z tego miejsca do prezesa Kaczyńskiego chciałbym zaapelować: panie premierze, czas na odważne decyzje. Czas powiedzieć Polakom, kto będzie ministrem spraw zagranicznych, nawet jeśli to będzie pani Anna Fotyga, kto będzie odpowiadał za gospodarkę, nawet jeśli to będzie pani Beata Szydło, kto będzie odpowiadał za sprawy wewnętrzne w pana ewentualnym rządzie, nawet jeśli to będzie Antoni Macierewicz - mówił na konferencji prasowej szef sztabu wyborczego PO europoseł Jacek Protasiewicz.

Polityk w obecności dziennikarzy podpisał list do szefa sztabu wyborczego PiS Tomasza Poręby, w którym ponawia propozycję cyklu debat. Protasiewicz mówił, że chciałby, aby odbyły się one "na gruncie neutralnym". Według niego najlepiej byłoby skorzystać z propozycji stacji telewizyjnych, które są zainteresowane takim wydarzeniem.

"Szkoda, że PiS nie chce wyjść ze swojej kryjówki"

PO ponowiła swą ofertę telewizyjnych debat przedwyborczych między PO a PiS, które miałyby rozpocząć się 29 sierpnia. Tymczasem PiS chce spotkań z ministrami na debatach we własnym ośrodku programowym.

Szkoda, że PiS nie chce wyjść ze swojej kryjówki, ze swojego sztabu, nie chce wyjść na zewnątrz, to jest brak zaufania do wszystkiego, co dzieje się poza miejscem, gdzie PiS ma swoją twierdzę - powiedziała na konferencji prasowej Małgorzata Kidawa-Błońska. Jak mówiła, według PiS, zły jest Trybunał Konstytucyjny, Państwowa Komisja Wyborcza, brak zaufania do mediów, brak chęci wyjścia na zewnątrz, a debata powinna być na zewnątrz.

Szef sztabu PO Jacek Protasiewicz zaznaczył, że niewiele wiemy o ośrodku programowym PiS. To jakaś tajemna instytucja, która została powołana ad hoc, nagle, w panice po propozycji, którą złożył w sobotę premier Donald Tusk - powiedział.

Pytany, dlaczego do debat PO nie zaprosiła SLD odpowiedział: przewidujemy rozmowy z innymi formacjami politycznymi (...), przyjdzie również czas na rozmowę z partiami, które nie aspirują do roli głównych, wiodących w ewentualnej przyszłej koalicji.