To świetny zabieg marketingowy, ale liczą się czyny, a nie słowa - w ten sposób sztabowcy Bronisława Komorowskiego odpowiadają na ofertę Jarosława Kaczyńskiego. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości zadeklarował wolę przyszłej współpracy z Platformą. Deklarację Kaczyński złożył w wywiadzie, który zostanie dzisiaj opublikowany w internecie.

REKLAMA

Politycy Platformy nie dowierzają jednak słowom prezesa PiS-u i domagają się konkretnych działań. Chcą też usłyszeć odpowiedzi na trudne pytania: o używanie weta czy o stosunek do modernizacyjnych projektów Platformy, np. do komercjalizacji służby zdrowia.

Same słowa nie wystarczą, bo to tylko chwyt marketingowy i bardzo dobry zabieg PR-owski - mówi Małgorzata Kidawa-Błońska. Na prawdziwą konferencję prasową Jarosława Kaczyńskiego czeka natomiast Rafał Grupiński, który nie wierzy w szczerość intencji prezesa PiS. Jeśli chodzi o plany pojednania, współpracy, to jakoś mnie nie przekonują - mówi. Jak przykład podaje 2005 rok i projekt PO-PiS-u, obarczając winą wyłącznie Jarosława Kaczyńskiego.