Z prędkością 160 km/h na godzinę uciekał przed policją pijany kierowca w Mszanie Dolnej. Swój niebezpieczny rajd 20-latek zakończył w rowie. Gdy funkcjonariusze otworzyli drzwi jego samochodu mężczyzna dosłownie wypadł na zewnątrz. Miał 3,1 promila alkoholu w organizmie.

REKLAMA

Policjanci z Mszany Dolnej odebrali wczoraj wieczorem zgłoszenie, że po ulicach miasta jeździ szary volkswagen golf, którego kierowca jest najprawdopodobniej pijany. Funkcjonariuszom bardzo szybko udało się namierzyć podejrzany samochód. Gdy próbowali zatrzymać kierowcę do kontroli, ten ruszył do ucieczki. Mężczyzna początkowo jechał z prędkością 100 km/h, ale kiedy wyjeżdżał z miasta, miał już na liczniku 160 km/h.

Policja goniła mężczyznę do wsi Podobin. Tam mężczyzna wypadł z zakrętu i zakończył swój szaleńczy rajd w rowie. Kiedy policjanci otworzyli drzwi jego auta, dosłownie wypadł na zewnątrz. Pirat drogowy postanowił się jednak nie poddawać i zaczął uciekać pieszo. Sprawiało mu to jednak bardzo duże problemy. Powód? Badanie wykazało w jego organizmie 3,1 promila alkoholu.

Zatrzymany 20-latek to mieszkaniec Mszany Dolnej. Mężczyzna trafił do izby wytrzeźwień. Jak się okazało, miał prawo jazdy dopiero od roku. Podczas ucieczki popełnił w sumie 5 wykroczeń i przestępstwo.