We Wrocławiu rusza proces 26-letniego Macieja G., który w kwietniu spowodował wypadek, w którym zginęły 4 osoby. Mężczyzna jechał 114 km/h przy dozwolonej prędkości 50 km/h; miał 2,5 promila alkoholu we krwi.

REKLAMA

Mężczyzna stracił panowanie nad samochodem i zderzył się czołowo z jadącym z przeciwka polonezem - kierowca tego samochodu i dwoje pasażerów zmarli. Zginął także pasażer kierowanego przez oskarżonego mercedesa. Samochód po zderzeniu stanął w ogniu.

Maciej G. nie miał prawa jazdy - zostało mu ono zabrane właśnie za jazdę na podwójnym gazie. Przed tragicznym wypadkiem dwa razy zatrzymywała go policja, kiedy prowadził samochód po pijanemu - raz miał 3 promile alkoholu we krwi, za drugim razem niecały promil. Po Wrocławiu pędził nawet do 200 km/h. Grozi mu do 15 lat więzienia.