Krakowska straż pożarna poszukuje dwóch hejnalistów na wieżę mariacką. Na tę chwilę zgłosiło się pięć chętnych osób, w tym kobieta. Czy zostanie pierwszą w historii miasta hejnalistką, dowiemy się na przełomie lutego i marca. Zainteresowani wciąż mogła się zgłaszać. Termin mija 5 stycznia.

REKLAMA

Po 24 latach pracy na emeryturę przechodzi Jan Sergiel, trębacz z wieży kościoła Mariackiego w Krakowie. Krakowska straż pożarna ogłosiła więc nabór. Na miejsce pana Jana szuka dwóch trębaczy.

Praca do łatwych nie należy.

Hejnalista pracuje przez 24 godziny na dobę, po czym ma 48 godzin przerwy. Trębacz wygrywa hejnał o każdej pełnej godzinie.

Musi mieć też dobrą kondycję. Trębacz pełni służbę w niewielkim pomieszczeniu na wysokości 81 m. Aby wejść na wieżę mariacką, musi pokonać 272 schody, co trwa prawie trzy minuty.

Kandydat, którego życiorys i podanie zostaną pozytywnie ocenione, w dalszych etapach rekrutacji będzie musiał m.in. przejść sprawdzian gry na trąbce, test sprawnościowy, sprawdzian braku lęku wysokości. Hejnalista musi być Polakiem, musi mieć co najmniej średnie wykształcenie, nie może być karany.

Nabór trwa do 5 stycznia. Na razie zgłosiło się pięć osób. Wśród chętnych do wykonywania tej zaszczytnej służby jest kobieta, pani Marta.

"Nie przypominam sobie takiej sytuacji. Byłoby to wydarzenie na dużą skalę" - powiedział RMF FM oficer prasowy komendanta miejskiego PSP Bartłomiej Rosiek.

Kto dołączy do zespołu siedmiu hejnalistów mariackich, dowiemy się na przełomie lutego i marca.

Hejnał mariacki - atrakcja turystyczna Krakowa

Hejnał mariacki trębacze grają na cztery strony świata: dla króla, dla burmistrza, dla przybywających do Krakowa gości oraz dla komendanta straży pożarnej.

Do zadań hejnalisty należy też granie melodii religijnych i historycznych podczas określonych uroczystości, przyjmowanie turystów na wieży mariackiej i udzielanie wywiadów nt. wieży mariackiej i hejnału.

Hejnał mariacki - historia

Nie wiadomo dokładnie, od kiedy w Krakowie zaczęto grać hejnał. Pierwsze udokumentowane wzmianki o melodii pochodzą z 1392 roku.

Przed wiekami straż za pomocą hejnału ostrzegała mieszkańców miasta przed niebezpieczeństwem - pożarem bądź najazdem wrogów. Na jego dźwięk otwierano i zamykano miejskie bramy. Miejska straż na murach obronnych odpowiadała hejnaliście z wieży, że czuwa i nic nie zagraża mieszkańcom.

Legenda głosi, że w 1241 roku strażnik na wieży dostrzegł hordę Tatarów. Kiedy zaczął grać na alarm, strzała z tatarskiego łuku przeszyła mu gardło. Trębacz zginął, a melodia gwałtownie się urwała, dlatego hejnał krakowski urywa się raptownie.