Nie wierzę w bajki, ale z ciekawości zgadzam się na przekwalifikowanie 500 ha lasu pod Białą Podlaską na grunty typowo inwestycyjne - to fragment odpowiedzi ministra środowiska na wniosek, który złożyli tamtejsi samorządowcy omamieni obietnicami tureckiego inwestora, który planuje stworzyć w okolicach Białej Podlaskiej polskie Las Vegas.

REKLAMA

Zgoda Ministerstwa Środowiska to dopiero początek. Zanim tureccy inwestorzy zaczną wycinać drzewa, muszą uzyskać jeszcze kilka innych pozwoleń i pokazać obiecaną gotówkę – przynajmniej 50 mln złotych na zakup lasów.

Minister środowiska przyznaje, że zgodę wydał jedynie z ciekawości, bo w powodzenie tej akcji raczej nie wierzy. Zresztą nawet gdyby tureckie plany nie wypaliły, polskie lasy nic na tym nie stracą. Dzisiejsze pozwolenie jest więc raczej zgodą na… posiadanie marzeń.

A marzenia mieszkańców Białej Podlaskiej to lotnisko, tor wyścigowy formuły pierwszej, centrum medyczne, filia uniwersytetu z Yale i stadion olimpijski na 50-60 tys. miejsc.

Sama Biała Podlaska liczy nie całe 50 tys. mieszkańców. Pomysłodawcy zapewniają jednak, że na stadionie będą grać nawet Brazylijczycy, o bilety może więc być bardzo trudno.

Wyobraźnia mieszkańców miasta została tak pobudzona, że każdy kto sceptycznie wyraża się o przedsięwzięciu staje się automatycznie wrogiem publicznym numer jeden. Swoją drogą to bardzo ciekawe, że aż tyle osób uwierzyło w budowę polskiego Las Vegas.

Foto Archiwum RMF

17:30