Pielęgniarki z rybnickiego szpitala, przerwały głodówkę, ale nie przerywają akcji - dowiedział się reporter RMF FM, Marcin Buczek. Ich protest trwa już dwa tygodnie. Teraz polegał będzie jedynie na oflagowaniu szpitala.

REKLAMA

Charakter protestu ulega zmianie, bo nie ma już go kto prowadzić. Został tylko tak zwany pielęgniarski zespół ostrodyżurowy. Pozostałe pielęgniarki, w sumie 45 sióstr, jest na zwolnieniach lekarskich. Termin niektórych upływa jutro.

Nadal jednak nie ma decyzji w sprawie daty spotkania z dyrekcją. Jak informuje nasz reporter, w szpitalu rozpoczęła się procedura zwolnień protestujących pielęgniarek. Dyrekcja czeka na opinię związków zawodowych, ale nie jest ona wiążąca. Związkową opinię władze szpitala mają poznać na początku przyszłego tygodnia.

Pielęgniarki zatrudnione w szpitalu w Rybniku domagały się początkowo 400 zł podwyżek. Dyrekcja proponowała im przesunięcie do pensji zasadniczej 10-procentowych dodatków, które już teraz dostają. Kobiety obniżyły swoje żądania, ale mimo wielu godzin negocjacji nie doszło do porozumienia. Szpital tłumaczy, że nie stać go na podwyżki i nie może ich dać tylko jednej grupie zawodowej. Dyrekcja apelowała o zawieszenie protestu i powrót do rozmów w lutym.

(dp)