​Rząd jest odpowiedzialny za nienawiść w kraju - stwierdził lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Zaznaczył też, że był 16 grudnia na sali sejmowej i na mównicy, i w związku z tym czeka na taki list, jaki od marszałka Marka Kuchcińskiego otrzymało 45 posłów ws. protestu w Sejmie.

REKLAMA

O ile pamiętam, to nienawistne okrzyki wznosił prezes Kaczyński, teraz minister Błaszczak zachęca bojówki do tego, aby przerywały nasze spotkania. Uważam że odpowiedzialnym za porządek w kraju i za nienawiść jest rząd - niech pierwsi uderzą się w pierś - odpowiedział lider Nowoczesnej proszony o odniesienie się do słów polityków PiS, że to opozycja nakręca spiralę nienawiści, która może się tragicznie skończyć.

Lider Nowoczesnej zaznaczył, że on zawsze próbował szukać porozumienia z PiS. To oni odrzucają propozycje rozmów; rozmowy z nimi nie mają sensu - stwierdził. Na mowę nienawiści PiS-u będziemy odpowiadać konsekwencją w działaniu i kontrargumentami merytorycznymi, natomiast trzeba (...) pokazywać jak psują Polskę, bo to nie jest dobra zmiana, to jest zła zmiana - dodał.

Petru dodał, że czeka na taki list, jaki od marszałka Marka Kuchcińskiego otrzymało 45 posłów ws. blokady obrad Sejmu 16 grudnia ub.r. Czekam na tego typu list do mnie. Ja blokowałem mównicę sejmową, byłem na sali sejmowej, a pan marszałek nie chce mnie ukarać, nie wiem dlaczego? Czy się boi? - mówił lider Nowoczesnej.

Zdaniem Petru to marszałek Sejmu popełnił przestępstwo 16 grudnia. Nie będzie naszej zgody, nikt nas nie zastraszy, a to jest taki system: "patrzcie, my mamy na was bat" - mówił.

Marszałek Sejmu chce od posłów, do których skierował pisma, wyjaśnień w sprawie uczestnictwa "w działaniach uniemożliwiających prace Sejmu na sali posiedzeń, polegających na gromadzeniu się posłów poza wyznaczonymi, stałymi miejscami do siedzenia oraz blokowaniu dostępu do mównicy, a także miejsca osoby, która przewodniczyła obradom". Na odpowiedź marszałek czeka do rozpoczęcia kolejnego posiedzenia, zaplanowanego na 8 lutego.

(łł)