Były łódzki baron SLD Andrzej Pęczak, oskarżony w głośnej sprawie niegospodarności w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi, odmówił dziś składania wyjaśnień przed łódzkim sądem; nie przyznał się także do zarzucanych mu czynów.

REKLAMA

Pęczak podczas rozprawy Pęczak przekonywał, że od 15 miesięcy odsiaduje niezasłużoną i niezasądzoną karę, a atmosfera wokół jego osoby przypomina lincz sprowokowany przez łódzką prokuraturę. Skutki tej atmosfery zagrażają mojemu życiu w tej atmosferze - mówił były baron. Żaden lekarz, bojąc się posądzeń, jednoznacznie nie stwierdzi, że nie można leczyć choroby nowotworowej w areszcie.

Pęczak oświadczył, że jeśli jego sytuacja się nie zmieni, będzie odpowiadał tylko na pytania postawione przez swojego obrońcę.

Proces w sprawie niegospodarności w WFOŚiGW w Łodzi ruszył w ubiegły czwartek. Na ławie oskarżonych obok Pęczaka zasiadają 22 osoby. Wśród oskarżonych są m.in. b. marszałek województwa z ramienia SLD, a obecnie prezydent Piotrkowa Trybunalskiego Waldemar Matusewicz czy b. senator Jerzy Pieniążek.

Według prokuratury w związku z ich działalnością Fundusz stracił ponad 42 mln zł. Większości z oskarżonych grozi kara do 10 lat więzienia; niektórym do 3 lat pozbawienia wolności.