Samolot z ponad setką pasażerów, wyjeżdżających na wakacje na grecką wyspę Rodos, wystartował wczoraj po godzinie 23 z lotniska w Pyrzowicach. Wcześniej turyści przez ponad 18 godzin oczekiwali na lotnisku i w hotelu na odlot, który początkowo planowany był wczesnym rankiem.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jeszcze na lotnisku turystom podano dwa posiłki. Wczesnym popołudniem okazało się, że awarii nie uda się szybko usunąć, więc zapadła decyzja o podstawieniu innego samolotu. Ponieważ maszyna miała odlecieć dopiero wieczorem, turystom zapewniono zakwaterowanie w hotelu w pobliżu lotniska i posiłki.
Zepsuty samolot należy do spółki LOT Charter. Jak poinformował rzecznik Polskich Linii Lotniczych LOT Jacek Balcer, wylot pasażerów z Pyrzowic opóźnił dodatkowo alarm bombowy na Okęciu. To stamtąd startował samolot, który z Pyrzowic miał zawieźć pechowych podróżnych do Grecji. Tymczasem warszawski port był nieczynny przez trzy godziny, a później ruch na nim bardzo się zagęścił.