Ulotki w pudełkach z pizzą, zaklejanie plakatów konkurentów i rozlepianie afiszy – to przypadki zakłócania ciszy wyborczej, zanotowane w kilku miejscach w Polsce. Zakaz agitowania obowiązuje do godz. 20, czyli do zamknięcia lokali wyborczych.

REKLAMA

Kilka przypadków zakłócania ciszy wyborczej miało miejsce na Warmii i Mazurach. W Nidzicy w nocy na drzewach rozlepiano zdjęcia jednego z kandydatów. Policji jednak nie udało się złapać agitatorów. W Olsztynie natomiast rikszarze krążyli po Starym Mieście z wyborczymi plakatami.

Ostatnią przedwyborczą noc do rozklejania plakatów wykorzystano także w Głogowie na Dolnym Śląsku. Członkowie okręgowej komisji wyborczej rano zastali jeden z głogowskich lokali wyborczych oblepiony afiszami. W Wałbrzychu natomiast w pudełkach z doręczaną do domów pizzą ukrywano ulotki wyborcze jednego z kandydatów.

W Busku-Zdroju w Świętokrzyskiem z kolei zatrzymano mężczyznę, który zrywał plakaty wyborcze. Tu polityczne powiązania kandydatów nie miały znaczenia – pijany 22-latek zniszczył kilkadziesiąt afiszy. Trafił do izby wytrzeźwień.

Złamanie ciszy wyborczej odnotowano także w Zielonej Górze. W nocy policja zatrzymała dwóch młodych ludzi, rozwieszających plakaty wyborcze jednego z kandydatów do parlamentu. 22-latek i jego o rok młodszy kolega, jak również wszyscy zatrzymani w związku z naruszaniem ciszy wyborczej, staną teraz przed sądem grodzkim. Grozi im kara grzywny.