1,5 miliona złotych - na tyle wstępnie oszacowano straty w Górnośląskim Zakładzie Energetycznym po wichurach, które przeszły nad Śląskiem w połowie grudnia. Ponad trzysta tysięcy ludzi nie miało wtedy prądu.

REKLAMA

Wiejący z prędkością ponad 100 km/h wiatr uszkodził osiem linii wysokiego napięcia i dwa tysiące przewodów elektrycznych doprowadzających prąd do domów. W rejonie bez prądu było około trzysta tysięcy osób; w kilkunastu tysiącach domów żarówki zaświeciły się dopiero po czterech dniach.

W połowie stycznia energetycy mają podsumować wysokość strat, jakie w wyniku grudniowych zamieci ponieśli mieszkańcy Górnego Śląska. Do zakładu listownie zgłaszane są szkody w gospodarstwach domowych.