Przed Nowym Rokiem coraz więcej osób odpala petardy, rakiety i pochodnie, które są nieodłącznym elementem sylwestrowej zabawy. Takie zakupy róbmy w sprawdzonych miejscach i zachowajmy szczególną ostrożność przy ich odpalaniu - apeluje rzecznik straży pożarnej Paweł Frątczak.

REKLAMA

W okresie świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku wzrasta sprzedaż petard oraz fajerwerków. Jednak nieumiejętne obchodzenie się z nimi jest przyczyną wielu nieszczęśliwych wypadków.

Sylwester to dla strażaków jedna z najbardziej pracowitych i niebezpiecznych nocy. Jest wiele zdarzeń związanych z pożarami wywołanymi przez nieumiejętne obchodzeniem się z petardami i racami - powiedział st. bryg. Paweł Frątczak.

Zaapelował, by przy odpalaniu fajerwerków zachować podstawowe zasady bezpieczeństwa.

Nie róbmy tego w zamkniętym pomieszczeniu czy w pobliżu obiektów, które mogą być narażone na pożar. Nie odpalajmy petard z ręki, stojąc na balkonie, w tłumie lub po wypiciu alkoholu. Jeśli po odpaleniu lub wypaleniu lontu fajerwerk nie eksploduje, nie podchodźmy do niego, by sprawdzić, co się stało - zaapelował rzecznik strażaków.

Fajerwerki dopuszczone do sprzedaży powinny mieć dołączoną instrukcję w języku polskim, określającą zasady bezpiecznego użytkowania, numer katalogowy produktu, nazwę producenta lub nazwę importera, znak dopuszczenia produktu do sprzedaży. Na opakowaniu powinna być także podana data ważności.

Obowiązuje zakaz sprzedaży materiałów pirotechnicznych osobom poniżej 18. roku życia. Nieprzestrzeganie tego przepisu jest zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat. Za naruszenie zakazu używania fajerwerków wprowadzanego przez wojewodów policjant i strażnik miejski mogą nałożyć karę do 500 zł.

(j.)