Wicedyrektor gabinetu prezydenta Poznania podał się do dymisji. To on był przez podwładnych oskarżany o mobbing. Prezydent Jacek Jaśkowiak dymisję przyjął, choć jednocześnie ogłosił, że inspekcja pracy mobbingu nie potwierdziła.

REKLAMA

Państwowa inspekcja pracy mobbingu nie stwierdziła, bo nikt z pracowników ponoć się do inspektorów nie zgłosił. Dymisja jednak była, bo od prezydenta żądało jej całe zaplecze polityczne, opozycja i w większości opinia publiczna poruszona anonimowymi informacjami podwładnych i efektami wewnętrznego audytu, z którego wynika, że Krzysztof Kaczanowski straszył pracowników, ingerował w ich kontakty towarzyskie i wyciągał fakty z życia prywatnego podwładnych.

Prezydent przyjął złożona przez Krzysztofa Kaczanowskiego rezygnację z pełnionej funkcji - poinformowała Hanna Surma, rzecznik prezydenta. To oznacza, że Kaczanowski funkcję stracił, że z urzędu na razie nie odchodzi. W najbliższym czasie pozostanie na urlopie.