Dobra treść, ale warto, by poszły za nią czyny – tak orędzie prezydenta Andrzeja Dudy przed Zgromadzeniem Narodowym z okazji 1050. rocznicy Chrztu Polski ocenia opozycja. Szczególną uwagę posłów i senatorów wzbudziły słowa o dobrym prawie. Wtedy symbolicznie zaklaskała opozycja, w tym Ewa Kopacz. "Poszanowanie prawa, budowanie szacunku - te słowa zrobiły na mnie duże wrażenie, chciałabym, żeby te słowa z taką samą siłą dotarły do kolegów partyjnych pana prezydenta" - powiedziała była szefowa rządu.

REKLAMA

Kopacz: Oby słowa prezydenta o poszanowaniu wartości dotarły do PiS

Nawoływanie głowy państwa, by opcja, z której się wywodzi, szanowała zasady państwa prawa, zabrzmiało wyjątkowo mocno - uważa była premier Ewa Kopacz. Oby słowa o poszanowaniu wartości dotarły do partyjnych kolegów prezydenta - dodała, komentując orędzie Andrzeja Dudy.

Jej zdaniem obserwatorzy sceny politycznej każdego dnia widzą, że słowa są rozbieżne z faktami.

Nawoływanie głowy państwa do tego, by opcja, z której on się wywodzi, dzisiaj szanowała zasady państwa prawa w ostatnich miesiącach tak bardzo nadwątlone - i to dzięki temu właśnie ugrupowaniu - te słowa zabrzmiały wyjątkowo mocno - dodała.

Kosiniak-Kamysz o orędziu prezydenta: Dużo pięknych słów, brakuje czynów

Jest dużo słów, które pewnie zasługują na uznanie, tylko że do tych słów brakuje czynów - powiedział lider PSL Władysław Kosiniak.

To jest największy problem. Bo słowa mogą być najpiękniejsze, tylko brakuje tego w realnym życiu - powiedział.

Jak dodał, wątpi, że wypowiedziane przez prezydenta słowa znajdą potwierdzenie w rzeczywistości.

Trudno już wierzyć, że czyny się pojawią. Bo nie brakowało ładnych wystąpień pana prezydenta: na rozpoczęcie kadencji miała być demokracja, słuchanie wszystkich, wsłuchiwanie się w głos, spotkania z panem prezydentem. Tego nie ma - podkreślił.

Petru: Prezydent nie powiedział o najważniejszym - przyszłości Polski w Europie

Prezydent Andrzej Duda mówił w orędziu głównie o przeszłości, nie wspomniał natomiast o rzeczy najważniejszej - o przyszłości Polski w Europie - stwierdził lider Nowoczesnej Ryszard Petru. To bardzo słabe i trochę smutne przemówienie prezydenta - ocenił.

Dzisiaj to, co się dzieje w polskim państwie - niestety z udziałem pana prezydenta - oddala nas od Europy. Powodem jest to, co się dzieje, czyli nierespektowanie jakichkolwiek standardów europejskich, o których marzył Mieszko I - powiedział szef Nowoczesnej.

Jego zdaniem "Polacy wiedzą, że jest źle" i że prezydent Duda jest jednym z tych osób, które mogłyby obecny konflikt rozwiązać, podejmując odważne decyzje, ale tego nie robi.

(j.)