Efekty tej wizyty są mierne - tak spotkanie Aleksander Kwaśniewski-George Bush komentuje większość polityków opozycji. Polskiemu prezydentowi, mimo szumnych zapowiedzi, nie udało się przywieźć ze Stanów Zjednoczonych obietnicy zniesienia wiz dla rodaków.

REKLAMA

Miał być wizowy przełom - przynajmniej precyzyjna data ich zniesienia, a tu prezydent Kwaśniewski przyjechał jedynie z zapewnieniem, że klimat jest dobry i zespół wysokiego szczebla sprawą się zajmie.

Efekty tej wizyty są rzeczywiście mierne - mówi Kazimierz Ujazdowski z PiS-u. Wtóruje mu Bogdan Klich z Platformy Obywatelskiej, który – jak przyznał – ze zdziwieniem obserwował przygotowania do tej dziwnej misji za Oceanem. Dziwnej, bo specjaliści i bliscy współpracownicy Busha ostrzegali, że zniesienie wiz jest niemożliwe. Te wszystkie takie szumne zapowiedzi, to ostrzenie szabelki, które miało miejsce w ciągu kilku ostatnich dni przed wizytą, niestety tylko ośmieszają prezydenta - mówi Klich. Tym bardziej że Aleksander Kwaśniewski powinien znacznie wcześniej walczyć o zniesienie wiz – np. gdy ważył się nasz udział w misji w Iraku.

Jedyny widomy efekt prezydenckiej wizyty to obietnica przekazania Polsce używanych transportowców Hercules. Przejmowanie za darmo nie jest przyjmowaniem za darmo. Koszty eksploatacji samolotu są 3-krotnie większe niż koszty zakupu - mówi wydawca „Skrzydlatej Polski” Tomasz Hypki. A do tego - dodaje - niemal wszystko trzeba w tych darowanych maszynach wyremontować. Wyremontują oczywiście Amerykanie, czyli to ich zakłady, a nie nasze na tym zarobią. O tym, czy samoloty przyjmiemy, ma zdecydować resort obrony.

23:15