Poprawia się sytuacja powodziowa na Podbeskidziu; wody sukcesywnie ubywa - wynika z informacji strażaków. Jedynie z Lanckorony docierają niepokojące informacje - tam ziemia wciąż się osuwa.

REKLAMA

Niebezpieczne osuwiska w Lanckoronie (13 zdjęć)

Lanckorona / Maciej Pałahicki / RMF FM
Lanckorona / Maciej Pałahicki / RMF FM
Lanckorona / Maciej Pałahicki / RMF FM
Lanckorona / Maciej Pałahicki / RMF FM
Lanckorona / Maciej Pałahicki / RMF FM
Lanckorona / Maciej Pałahicki / RMF FM
Lanckorona / Maciej Pałahicki / RMF FM
Lanckorona / Maciej Pałahicki / RMF FM
Lanckorona / Maciej Pałahicki / RMF FM
Lanckorona / Maciej Pałahicki / RMF FM

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

W Lanckoronie zawaleniem zagrożonych jest około 50 budynków. Już teraz są tak poważnie uszkodzone, że właściwie nie nadają się do użytku. Większość mieszkańców została ewakuowana już w czwartek.

W Czechowicach-Dziedzicach (Śląskie), najbardziej poszkodowanych przez powódź, sytuacja powoli się poprawia. Woda opada, choć nadal znaczna część gminy znajduje się pod wodą.

Na Śląsku Cieszyńskim i Żywiecczyźnie trwa sprzątanie i pompowanie. Alarmy powodziowe prawdopodobnie zostaną utrzymane jeszcze do niedzieli.

Nadal nieprzejezdne są dwie główne drogi w śląskiej części Podbeskidzia: S1 w Czechowicach-Dziedzicach, a także 81 w Ochabach. Na drodze 52 w małopolskiej części nieczynny jest newralgiczny most w Kobiernicach.