Świdnicki szpital Latawiec pod lupą śledczych. Prokuratura rozpoczęła śledztwo dotyczące bardzo wysokich kontraktów dla lekarzy pracujących w tej placówce. Dochodzenie ma wyjaśnić, czy nie doszło tam do niegospodarności.

REKLAMA

Zarząd powiatu, który jest właścicielem szpitala, właśnie z powodu wyjątkowo wysokich zarobków zwolnił już dyrektora szpitala. Jak dowiedziała się reporterka RMF FM, niektórzy lekarze zatrudnieni w świdnickim Latawcu wystawiali comiesięczne faktury na ogromne kwoty - od 30 do 50 tysięcy złotych.

Były jednak i takie rachunki, które mogą przyprawiać o zawrót głowy. Rekordzista w 2009 roku przedstawił fakturę - tylko za jeden miesiąc - opiewającą na 106 tysięcy złotych.

Kilku ordynatorów w swoich kontraktach miało zapis, że będą dostawali na przykład prowizję od przychodu oddziału w danym miesiącu i od zabiegów w ramach nadwykonań, za które Narodowy Fundusz Zdrowia nie płacił. Te premie opiewały na gigantyczne kwoty. Jeden z medyków dostał z tego tytułu pół miliona złotych w ciągu roku.

Będziemy sprawdzać, kto wyraził zgodę na zawieranie takich kontraktów - zapewnia prokurator Marek Rusin, który prowadzi śledztwo w tej sprawie.