Od poniedziałku prowadzone będą rządowe rozmowy z UniCredito, kontrolującym Pekao SA, a chętnym do połączenia go z BPH. Premier, który rozmawiał w piątek z prezesem włoskiej spółki, poinformował o tym na konferencji prasowej.

REKLAMA

Rząd chce zakończyć rozmowy w ciągu 3 tygodni, jeszcze przed kolejnym posiedzeniem Komisji Nadzoru Bankowego. - Będziemy się starali wyjaśnić wszystkie skomplikowane sprawy związane z umową prywatyzacyjną, jaka została podpisana w 1999 r. pomiędzy Skarbem Państwa a UniCredito - zapowiedział Kazimierz Marcinkiewicz.

Zadowolony ze spotkania był prezes UniCredito. To było dobre spotkanie. Mam nadzieję, że znajdziemy właściwe rozwiązanie w tej sprawie - powiedział po rozmowach Alessandro Profumo.

Jego spotkanie z premierem i ministrem skarbu trwało zadziwiająco krótko - niespełna godzinę. Wychodząc z Kancelarii Premiera, Profumo złożył zdawkowe oświadczenie. Powiedział m.in., że jest zadowolony. Rozpoczęliśmy rozmowy na rzecz konstruktywnego rozwiązania problemu.

Z tego krótkiego oświadczenia wynikało, że Profumo jest pewny, iż postępowanie przed Komisją Nadzoru Bankowego będzie obiektywne i niezależne. Liczę, że otrzymamy pozytywną decyzję KNB - stwierdził.

Zanim jednak do spotkania doszło, w kuluarach pojawiały się spekulacje na temat tego, czego dokładnie mogły dotyczyć rozmowy. Posłuchaj relacji reporterki RMF Beaty Lubeckiej

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Przypomnijmy, połączeniu banków Pekao i BPH sprzeciwia się polski rząd, argumentując, że UniCredito złamało umowę prywatyzacyjną Pekao SA z 1999 roku.

Na konferencji prasowej premier wyjaśniał także przyczyny odtajnienia notki ABW, którą otrzymał szef Narodowego Banku Polskiego. Stwierdził, że kilka godzin wcześniej, bez ujawniania treści, mówił o niej Leszek Balcerowicz.

- Mam pewność, że gdybym nie ujawnił tej notatki, tytuły gazet i informacje o działaniach premiera i służb specjalnych byłyby inne niż te, które mogą się ukazywać w dniu dzisiejszym w oparciu o pełną jawność naszych działań - tłumaczył Kazimierz Marcinkiewicz. Tym samym zasugerował, że gdyby nie ujawnił treści notatki, mogłoby to posłużyć jako argument, że rząd przy pomocy ABW naciska na szefa NBP. Koniec z notatkami poufnymi, tajnymi i zastrzeżonymi – zapowiedział premier.

Notka ABW wywołała niemałe zamieszanie. Wynikało z niej, że UniCredito zleciło funduszom z grupy Pioneer zaprzestanie inwestowania w akcje BPH, co mogło spowodować obniżenie rentowności tych funduszy i straty dla ich klientów. Pismem zainteresowali się nawet posłowie ze speckomisji, ale po spotkaniu z szefem ABW - Witoldem Marczukiem, uznali, że sprawa nie jest warta zachodu; stwierdzono, że nic nie świadczy o tym, by doszło do złamania prawa.

Także z informacji posiadanych przez Komisję Papierów Wartościowych i Giełd nie wynika, by UniCredito naruszyło prawo w związku z zaleceniem skierowanym do spółek zależnych w sprawie akcji BPH – pisze dziś "Gazeta Wyborcza".

W środę – przypomnijmy – Komisja Nadzoru Bankowego odłożyła o 3 tygodnie decyzję w sprawie wniosku UniCredito dotyczącego wykonywania prawa głosu z akcji BPH.

Spór wokół fuzji stał się bardzo głośny i przyczynił się konfliktu obozu rządzącego z prezesem NBP, Leszkiem Balcerowiczem, a także do planów powołania sejmowej komisji śledczej do spraw bankowości.