W Warszawie odbyło się posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Tematem była sytuacja dotycząca uchodźców oraz przygotowania służb na wypadek zwiększonego napływu cudzoziemców do Polski. Premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że jesteśmy gotowi zaopiekować się grupą 2 tys. imigrantów.

REKLAMA

Premier Ewa Kopacz zapewniła po posiedzeniu, że rząd nie podejmie żadnych działań, które mogłyby zdestabilizować bezpieczeństwo kraju i obywateli. Jesteśmy gotowi do tego, aby zaopiekować się grupą 2 tys. imigrantów - powiedziała.

Podczas posiedzenia Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego premier odebrała raporty o stanie przygotowania służb i instytucji do reagowania na wypadek zwiększonego napływu migrantów do Polski.

Oceniła, że stan przygotowania Polski do przyjęcia 2 tysięcy uchodźców jest wystarczający. W ramach unijnych programów relokacji i przesiedleń uchodźców polski rząd zgodził się przyjąć w ciągu dwóch lat 2 tys. osób, głównie Syryjczyków oraz Erytrejczyków. Mamy wolne miejsca i jesteśmy gotowi do tego, żeby zaopiekować się tą grupą 2 tysięcy migrantów. Jesteśmy przygotowani na każdy wariant - powiedziała Kopacz.

Chcę upewnić wszystkich, że nie podejmę żadnych działań, które mogłyby zdestabilizować nasze życie, zarówno społeczne jak i gospodarcze bezpieczeństwo naszego kraju i obywateli - zapewniła szefowa rządu, mówiąc o przyjmowaniu uchodźców.

W posiedzeniu uczestniczyli m.in. szefowa MSW Teresa Piotrowska, wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski, koordynator ds. służb specjalnych Marek Biernacki, szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców Rafał Rogala, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch oraz przedstawiciele Straży Granicznej.

Wszystkie służby naszego państwa muszą być postawione w stan najwyższej gotowości, aby moc skutecznie stawić czoło jednemu z największych wyzwań, przed którym staje dzisiaj Europa - powiedziała rozpoczynając spotkanie premier Ewa Kopacz.

Podkreśliła, że chodzi o próbę zwalczania źródeł kryzysu migracyjnego, a nie leczenie jego objawów. Kryzys ulega dalszemu pogorszeniu. Musimy być gotowi na to wyzwanie - powiedziała Kopacz.

Szefowa rządu podkreśliła, że pogarszający się kryzys migracyjny wymaga przeanalizowania wszelkich możliwych scenariuszy. Dziś za wcześnie na jakiekolwiek konkretne deklaracje, ale podejmujemy zobowiązania solidarnej odpowiedzi na wyzwania, które stoją przed Unią Europejską - zadeklarowała.

Podkreśliła, że zwiększenie bezpieczeństwa zewnętrznych granic UE stanowi jeden z kluczowych elementów planu na przełamanie kryzysu migracyjnego. Zgodziliśmy się co do tego wczoraj z przywódcami państw Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Polska, Słowacja i Węgry-PAP). Zaproponowaliśmy także szereg innych działań - tworzenie centrów weryfikacyjnych dla rozróżnienia między migrantami ekonomicznymi a uchodźcami czy pomoc krajom, z których imigranci przybywają do Europy - powiedziała Kopacz.

W czerwcu część państw, w tym Polska, sprzeciwiła się propozycji ustanowienia wiążących kwot rozmieszczenia uchodźców między państwa unijne. Według tych kwot planowano rozdzielić 40 tys. uchodźców, którzy dotarli do Włoch i Grecji, oraz 20 tys. z obozów poza UE.

W lipcu Polska zadeklarowała gotowość przyjęcia 2 tysięcy cudzoziemców, głównie Syryjczyków i Erytrejczyków. Chodzi o 1100 osób, które przyjęlibyśmy w ciągu dwóch lat, od Włoch i Grecji w ramach programu relokacji, oraz 900 miejsc dla uchodźców przesiedlanych bezpośrednio z obozów poza UE.

KE potwierdziła wczoraj oficjalnie, że chce zaproponować relokację między kraje UE dodatkowych 120 tys. imigrantów, oprócz 40 tys., których rozdzielenie zaproponowano w czerwcu. Nowe propozycje w obliczu bezprecedensowej fali imigrantów i uchodźców napływających do Unii mają być przedstawione w przyszłym tygodniu.

Według nieoficjalnych wyliczeń, jeśli utrzymany zostałby zaproponowany już wcześniej klucz rozdziału imigrantów (opierający się m.in. na liczbie mieszkańców i PKB kraju), do Polski mogłoby zostać skierowanych dodatkowo ok. 8 tys. osób w ramach relokacji z Węgier, Włoch i Grecji. Wcześniej Warszawa zapowiedziała przyjęcie 2 tys. osób (z państw UE i obozów poza Unią) w ciągu dwóch lat.

Kraje UE zmagają się obecnie z falą imigrantów, która wywołała w Europie najostrzejszy kryzys migracyjny od II wojny światowej. Uciekinierzy - głównie z Afryki i Bliskiego Wchodu - napływają przez Morze Śródziemne, a ostatnio także przez Bałkany Zachodnie. Według danych, ogłoszonych w piątek przez Urząd Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców (UNHCR), ponad 300 tysięcy imigrantów i uchodźców przedostało się przez Morze Śródziemne od początku roku. Około 200 tys. dotarło do Grecji, a ok. 110 tys. do Włoch; ponad 2,5 tys. ludzi zginęło na morzu, próbując dotrzeć do Europy.

(mpw)