Policja zwróciła się z apelem do mieszkańców Dąbrowy Zielonej w związku z poszukiwaniami Jacka Jaworka. Czwartek jest szóstym dniem obławy na mężczyznę, który podejrzany jest o zabójstwo trzech osób: brata, jego żony i syna.

REKLAMA

Policja zwróciła się z prośbą do mieszkańców gminy Dąbrowa Zielona w powiecie częstochowskim oraz innych osób, aby w godzinach 18.00-6.00 przez kilka kolejnych dni powstrzymali się od przebywania na terenach leśnych w tej miejscowości.

"Ma to związek z działaniami służb w zakresie poszukiwań Jacka Jaworka oraz użyciem w tym miejscu specjalistycznego sprzętu" - podał zespół prasowy śląskiej policji.

Od wtorku Jacek Jaworek poszukiwany jest listem gończym.

W nocy z piątku na sobotę (9-10 lipca) w Borowcach k. Dąbrowy Zielonej w powiecie częstochowskim wezwani do awantury domowej policjanci w domu jednorodzinnym znaleźli zwłoki małżeństwa 44-latków i ich 17-letniego syna z ranami postrzałowymi. Uratował się drugi, 13-letni syn zamordowanego małżeństwa, który schronił się u rodziny. Sprawca zbrodni uciekł.

Policja zaznacza, że w przypadku napotkania Jacka Jaworka należy zachować daleko idącą ostrożność - nie podejmować samodzielnie żadnych działań oraz powiadomić policję.

Nowe szczegóły ws. zbrodni w Borowcach

Częstochowska prokuratura dysponuje zawiadomieniem ws. Jacka Jaworka. Zastrzelone przez niego małżeństwo złożyło je na policji dwa dni przed zbrodnią. W zawiadomieniu nie było mowy o broni.

Tymczasem wszyscy zginęli od strzałów z broni palnej. Z ustaleń Onetu wynika, że najpierw zabił swojego brata. Później bratanka i bratową. Kobieta miała przed śmiercią zdążyć jeszcze zadzwonić po policję.

Uratował się drugi syn zamordowanego małżeństwa. Jak pisze Onet, gdy doszło do strzelaniny 13-letni Gianni nie spał. Rozmawiał ze swoją koleżanką w sieci. Gdy usłyszał strzały i krzyki swoich rodziców i brata, ukrył się w szafie. Kiedy uznał, że jest bezpiecznie, uciekł przez okno do swoich krewnych w sąsiedztwie.

Powodem zbrodni mógł być konflikt rodzinny

Jacek Jaworek od jakiegoś czasu mieszkał wspólnie z bratem i jego rodziną.

Jaworek ma troje dzieci. Jak potwierdziła w rozmowie z Onetem częstochowska prokuratura, niedawno odbył niespełna dwa miesiące zastępczej kary pozbawienia wolności w związku z niepłaceniem alimentów. Pieniądze to jeden z wątków w tej sprawie. Według prokuratury możliwym motywem zbrodni był bowiem konflikt rodzinny wokół pieniędzy, podziału ojcowizny.