Łódzki sąd aresztował na trzy miesiące 50-latka, któremu prokuratura postawiła zarzut usiłowania spowodowania u 39–latki ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i doprowadzenia u niej do oparzeń. Mężczyzna wczoraj w łódzkim sądzie oblał ją kwasem. Kobieta jest przytomna, ale czeka ją bardzo długie leczenie. Wczoraj trafiła pod opiekę specjalistów w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

REKLAMA

Robert W. przyznał się do ataku na kobietę - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Napastnik stwierdził, że chciał zrobić krzywdę jedynie tej kobiecie, nie chciał skrzywdzić innych osób. Odmówił złożenia wyjaśnień - dodaje Kopania.

Tuż po oblaniu kobiety kwasem, mężczyzna na sądowym korytarzu zapalił papierosa i zadzwonił do kogoś, komu mówił, że osiągnął swój cel. Świadkom zdarzenia tłumaczył, że atak na 39-latkę to jedna z czterech kar, jakie przygotował dla niej.

Jak ustaliła nasza reporterka, 50-letni Robert W., który zaatakował kobietę, starannie przygotowywał się do napaści.

Nasza reporterka dowiedziała się również, że Robert W. w chwili ataku krzyczał do kobiety: "To jest jedna z twoich czterech kar".

Poznał swoją ofiarę na portalu społecznościowym

Przypomnijmy, że do ataku doszło tuż przed rozprawą. Sprawca był oskarżony o nękanie 39-latki.

Na wcześniejszych trzech rozprawach mężczyzna nie był w sądzie. Zjawił się dopiero na wczorajszej, i jak widać, miał konkretny cel: atak na kobietę.

Robert W. poznał swoją ofiarę na portalu społecznościowym. Kobieta mu się spodobała, dlatego zaczął ją uporczywie nękać.

Napastnikowi grozi 10 lat więzienia.


(mal)