Śledztwo bielskiej prokuratury okręgowej w sprawie śmierci chłopca, którego ciało znaleziono na obrzeżach Cieszyna (Śląskie) zostanie przedłużone do 19 marca. Śledczy sprawdzają np. informację jakoby w jednym z banków w Ustroniu koło Cieszyna, krótko przed śmiercią chłopca pojawiła się osoba z dzieckiem w czerwonej kurtce.

REKLAMA

Taki kolor dominował na ubranku chłopca znalezionego na obrzeżach Cieszyna. Dążymy do odtworzenia nagrania monitoringu - mówi rzecznik prokuratury Małgorzata Borkowska.

Śledczy weryfikują także numery kart płatniczych i kredytowych, którymi zapłacono w sklepach odzieżowych za ubranka podobne do tych, jakie miał na sobie chłopiec. Istnieje możliwość, że bliscy dziecka, którego tożsamość wciąż jest nieznana, zapłacili w ten sposób za zakupy.

Prokurator dodała, że zabezpieczone zostały ślady na ofierze nienależące do dziecka, posłużą one jako materiał porównawczy w przypadku wytypowania osób, które mogły mieć związek z dzieckiem lub z jego śmiercią.

Zwłoki dziecka zauważyli 19 marca w stawie na obrzeżach Cieszyna dwaj przechodzący w pobliżu chłopcy. Ciało leżało tam kilka dni. Przyczyną śmierci był uraz jamy brzusznej. Pod koniec kwietnia chłopiec został pochowany w Cieszynie.

Dotychczasowe próby ustalenia przez cieszyńskich policjantów tożsamości dziecka nie przyniosły efektu. Przyjąć można jedynie, że dziecko nie pochodziło z Cieszyna, ani też z woj. śląskiego. Tu funkcjonariusze sprawdzili rodziny, w których są chłopcy w podobnym wieku.

Policjanci przypominają rysopis chłopca: wiek z wyglądu około 2 lat, wzrost około 85 cm, szczupłej budowy ciała, twarz pociągła, czoło wysokie, usta średniej wielkości, cera blada, włosy krótkie proste blond, uszy duże przylegające, nos mały, oczy niebieskie, uzębienie pełne.