Po serii targów, przepychanek i przerwy doszło w Sejmie do głosowań. PiS dostał to, co chciał: Janusza Kochanowskiego jako Rzecznika Praw Obywatelskich i odroczenie wyborów w Warszawie; LPR i Samoobrona swoich ludzi w KRRiT. PiS znów pokazał figę PO.

REKLAMA

O dwa przysługujące Sejmowi miejsca w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji ubiegało się czterech kandydatów: 2 zaproponowanych przez PO oraz 2 wysuniętych przez LPR i Samoobronę - i to właśnie oni znajdą się w szeregach nowej KRRiTV: Lech Haydukiewicz i Tomasz Borysiuk. Ten ostatni jako jedyny nie uzyskał pozytywnej rekomendacji Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.

Nie obyło się jednak bez przeszkód. Niewiele brakowało, by do głosowania w ogóle nie doszło, ponieważ marszałek Marek Jurek zdecydował o jego przełożeniu. Posłowie na jego decyzję zareagowali gwizdami, tupaniem i składaniem kolejnych wniosków o przejście do głosowań. PiS z kolei chciało kolejnej przerwy. Marszałek przychylił się do wniosku swojego klubu i zarządził przerwę, w trakcie której zwołał posiedzenie Konwentu Seniorów. Ten zdecydował, że do głosowania ma dojść jeszcze w nocy.

Wcześniej na miejsce dotarły certyfikaty dostępu do informacji niejawnych, wystawione przez ABW. Dlatego też najpierw głosowano nad składem KRRiTV. Od tego bowiem LPR i Samoobrona uzależniały poparcie dla PiS-owskiego kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich, Janusza Kochanowskiego. Głosowanie w tej sprawie odbyło się tuż przed godz. 2. Prezesa fundacji Ius et Lex poparło 239 posłów, przeciw było 194, a jeden wstrzymał się od głosu.

Posłowie przegłosowali także poprawki Senatu do ustawy samorządowej. A to oznacza, że nie będzie przedterminowych wyborów w Warszawie (za głosowało 240 posłów, 198 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu). O sejmowych przepychankach, negocjacjach i głosowaniach posłuchaj także w relacji reportera RMF Tomasza Skorego:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Jarosław Kaczyński podkreślał że właśnie te głosowania pokażą, czy ukształtowała się sejmowa większość. Wcześniej wielokrotnie prezes PiS mówił, że jeśli nie będzie takiej większości, najlepszym rozwiązaniem będą przyśpieszone wybory.