78 mln zł strat, bezprawnie zawierane umowy, niszczejący majątek wartości 10 miliardów złotych - to główne zarzuty pod adresem Polskich Kolei Państwowych stawianych przez Najwyższą Izbę Kontroli.

REKLAMA

Inspektorzy NIK-u badali efekty wydzielenia z PKP wielu spółek- córek: Sam pomysł przekształcenia przedsiębiorstwa państwowego w spółki i potem dalszy podział był dobry. Natomiast wykonanie tego pomysłu niestety oceniamy jako fatalne - mówi wiceprezes NIK. Jacek Jezierski dodaje, że główny zarzut to niewykorzystanie majątku.

Takim majątkiem jest np. bardzo atrakcyjna działka koło Dworca Centralnego, w samym sercu Warszawy. Dziś na terenie 40 tys. m2 jest tylko parking, z którego zresztą PKP nie ma żadnych dochodów, bo od 15 lat przed polskimi sądami toczy się proces o ten plac. Takich gruntów w Polsce jest dużo więcej. Razem 57 tys. hektarów, co daje powierzchnię całej Warszawy i połowy innego dużego miasta. Niestety, w 1/3 przypadków PKP nie zrobiła nic, by ten majątek uwłaszczyć.