To była niezwykła podróż; podróż w czasie i przestrzeni. Wrażenia niesamowite. By coś takiego przeżyć, potrzeba naprawdę niewiele. Wystarczy wizyta w Wieliczce. 7 września w tamtejszej kopalni otwarto Trasę Górniczą. Byłam i polecam.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

To nie było zwykłe zwiedzanie. Siedmioosobową grupą, w której byłam wraz z naszym operatorem Jackiem Skórą (to on na filmie uwiecznił tę wycieczkę; obejrzyjcie koniecznie), opiekował się przewodnik, pan Mariusz Jarski. By zjechać na dół, musieliśmy najpierw pobrać odpowiedni sprzęt - kombinezon, lampę górniczą, hełm i pochłaniacz. Mieliśmy pewne problemy, by to wszystko na siebie założyć. Uprzedzam także wszystkie panie, szpilki to nieodpowiednie obuwie. Najlepiej zabrać ze sobą buty, w jakich chodzi się po górach.

Odpowiednio wyposażeni - zgodnie z prawem górniczym - mogliśmy zjechać na dół kopalni: 57 metrów w głąb. Oczywiście pod okiem przewodnika - przodowego. On też zadbał, by zwiedzanie w niczym nie przypominało tego, jakie znałam do tej pory...

Rozpoczęliśmy wielką przygodę. Każdy z naszej grupy wylosował zadania, które w czasie podziemnej podróży musiał wykonać. Każdemu z nas przypadła inna rola. Był m.in mapowy, zastępca przodowego, metaniarz, tragarz. Ja zostałam kruszakiem. Czyli górnikiem rozdrabniającym duże bryły solne na mniejsze.

Przez 3 godziny wędrówki czekało na nas wiele wyzwań, i - wierzcie mi - nie było prosto. Przedzieraliśmy się przez ciasne chodniki, w ciemności, czasami w błocie. Wspinaliśmy się po drabinach. Kruszyliśmy solne bryły. Były tez momenty, że musieliśmy się czołgać. Przeżyliśmy również strzały w górniczym przodku.

Przy okazji tej niesamowitej wędrówki poznaliśmy ciężką pracę górniczą. Przewodnik Mariusz Jarski był z nas dumny. Na koniec każdy wykonał skok przez skórę i otrzymał certyfikat, potwierdzający zdobycie pierwszych szlifów w zawodzie górnika na Trasie Górniczej w kopalni soli w Wieliczce. Obrzęd ten symbolizuje również przyjęcie do górniczego stanu.

Trochę zmęczeni i ubrudzeni błotem wyjechaliśmy na powierzchnię. Nie wykluczam jednak, że wkrótce do Wieliczki wrócę. Was także zachęcam. Po szczegóły techniczne odsyłam Was na stronę kopalni.

Nową trasę specjalnie dla Was wypróbowała nasza dziennikarka Ewa Kwaśny / Jacek Skóra / RMF FM
Nową trasę specjalnie dla Was wypróbowała nasza dziennikarka Ewa Kwaśny / Jacek Skóra / RMF FM
Nową trasę specjalnie dla Was wypróbowała nasza dziennikarka Ewa Kwaśny / Jacek Skóra / RMF FM
Nową trasę specjalnie dla Was wypróbowała nasza dziennikarka Ewa Kwaśny / Jacek Skóra / AFP/RMF FM
Nową trasę specjalnie dla Was wypróbowała nasza dziennikarka Ewa Kwaśny / Jacek Skóra / AFP/RMF FM
Nową trasę specjalnie dla Was wypróbowała nasza dziennikarka Ewa Kwaśny / Jacek Skóra / AFP/RMF FM
Nową trasę specjalnie dla Was wypróbowała nasza dziennikarka Ewa Kwaśny / Jacek Skóra / AFP/RMF FM
Nową trasę specjalnie dla Was wypróbowała nasza dziennikarka Ewa Kwaśny / Jacek Skóra / AFP/RMF FM
Nową trasę specjalnie dla Was wypróbowała nasza dziennikarka Ewa Kwaśny / Jacek Skóra / AFP/RMF FM
Nową trasę specjalnie dla Was wypróbowała nasza dziennikarka Ewa Kwaśny / Jacek Skóra / AFP/RMF FM