Widziana w poniedziałek wieczorem w rejonie Doliny Strążyskiej w Zakopanem niedźwiedzica od kilku lat jest pod stałą obserwacją i nie jest to zwierzę, które w biały dzień chodzi między ludźmi - zapewnia Filip Zięba z Tatrzańskiego Parku Narodowego. Zgłoszenie o pojawieniu się niedźwiedzia w rejonie Doliny Strążyskiej w Zakopanem tatrzańscy policjanci odebrali w poniedziałek wieczorem. Zwierzę widziane było, kiedy poruszało się po jednej z ulic w pobliżu Tatrzańskiego Parku Narodowego.

REKLAMA

Jak zgłosili mieszkańcy ulicy Bogdańskiego, niedźwiedź poruszał się koło posesji i próbował wejść na jedną z nich. Wygląda na to, że niedźwiadek szuka pożywienia w pozostawianych koło naszych nieruchomości koszach na śmieci i kontenerach - poinformował oficer prasowy KPP w Zakopanem Roman Wieczorek.

Na miejscu pojawili się funkcjonariusze oraz straż TPN. Niedźwiedź oddalił się jednak w kierunku kompleksu leśnego i więcej nie podchodził już do zabudowań. Policja apelowała do mieszkańców, by ci uważali na siebie, a przede wszystkim nie wychodzili po zmroku przed swoje posesje i zamykali ogrodzenia.

Niedźwiedzica jest śledzona od 2017 roku

Przypomnę, że to nie pierwszy taki wypadek w naszym mieście, bo kilka miesięcy temu niedźwiadek pojawił się na zboczach Gubałówki - podkreślił Wieczorek. Dodał jednak, że w sytuacji spotkania z niedźwiedziem należy zachować szczególną ostrożność i nie zbliżać się do niego.

Jak wyjaśnił Filip Zięba z TPN, zwierzę, które widziane było w poniedziałkowy wieczór, to znajdująca się pod stałą obserwacją niedźwiedzica.

Nasza filozofia polega na tym, że jeśli niedźwiedź, który stwarza zagrożenie pojawia się w pobliżu osad ludzkich, to dostaje obrożę; chcąc go lepiej chronić, musimy o nim więcej wiedzieć. Tę niedźwiedzicę śledzimy od roku 2017 i skutecznie odstraszamy. Póki co, nie robi ona nic innego niż robiła kilka lat temu, czyli ten proces jest skutecznie zatrzymany. W tym roku jest bez młodych - podkreślił Zięba.

Zapewnił, że "nie jest to zwierzę, które w biały dzień chodzi między ludźmi". Gdybyśmy jej nie odstraszali, nie wykonywali naszych czynności, a ona zupełnie zatraciłaby lęk przed człowiekiem, to mielibyśmy sytuację taką, jak u kolegów z drugiej strony. Póki co pojawia się późno w nocy, jest bardzo płochliwa, a my skutecznie próbujemy ją odstraszać - doprecyzował Zięba.

W jego ocenie "prawdziwym problemem są pozostawiane śmieci, których w sezonie turystycznym jest jeszcze więcej niż na co dzień; wyrzucane odpadki i jedzenie". Gdyby tych śmieci nie było, gdyby było czysto, to niedźwiedzica nie miałaby do czego schodzić - wskazał. Zięba podkreślił, że w sytuacji spotkania zwierzęcia nie należy próbować go karmić.