Nie żyje Tomasz Wołek, dziennikarz i publicysta. Informację o jego śmierci potwierdziła w rozmowie z rodziną redakcja radia TOK FM, z którą był związany.

REKLAMA

Tomasz Wołek był dziennikarzem, pisarzem i komentatorem sportowym. Urodził się w 1947 roku. Skończył historię na Uniwersytecie Gdańskim.

"Tomek, gdańszczanin z urodzenia, był za młodu rzecznikiem i Lechii Gdańsk i Arki Gdynia. Jak można było pogodzić dwa nienawidzące się kluby, wiedział chyba tylko on. Wspominam o piłce, bo wielu kojarzy go właśnie z zamiłowania do futbolu. Na piłce latynoskiej faktycznie zdał się jak mało kto. Przez całe życie był dziennikarzem komentującym politykę, w którą wdepnął niechcący, jak ci z jego pokolenia, którzy zaangażowali się w opozycję antykomunistyczną. W wolnej Polsce był redaktorem naczelnym "Życia Warszawy", potem "Życia", tam dopadła go technologiczna zmiana, do której podchodził nieufnie. Do dzisiaj pamiętam jak wzywał sekretarkę, by włączyła mu komputer. Tomku - spoczywaj w pokoju" - wspomniał Wołka Robert Mazurek, prowadzący Poranną rozmowę w RMF FM.

W czasach komunizmu Wołek działał w opozycji. W 1968 roku brał udział w strajkach studenckich. Był członkiem "Solidarności" i "Ruchu Młodej Polski".

W przeszłości był m.in. redaktorem naczelnym "Życia Warszawy" i "Życia", a podczas stanu wojennego publikował w pismach podziemnych.

Tomasz Wołek publikował też w "Gazecie Wyborczej", "Rzeczypospolitej" i "Polityce. Publikował także książki: "Copa America" czy "Mexico Catolico".

Za swoją działalność otrzymał Nagrodę Kisiela (1997) i został odznaczonym Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2011).