Pikieta oszukanych wykonawców autostrady A4 przed siedzibą Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie. Kilkadziesiąt osób domaga się wypłaty prawie 9 milionów złotych za pracę przy budowie odcinka z Brzeska do Wierzchosławic.

REKLAMA

Wykonawcy autostrady A4 nie dostali pieniędzy, bo firma, która wygrała przetarg na budowę, ogłosiła upadłość. Protestujący twierdzą, że o ile Sejm i Senat szybko uporały się z ustawą, to nadal nie ma pod nią podpisu prezydenta. A to wstrzymuje wypłatę pieniędzy dla tych, którzy od ponad pół roku nie dostali nawet złotówki za prace przy budowie autostrady A4.

Moja firma jest na skraju bankructwa, nie mam na wypłaty dla pracowników, nie przynoszę pieniędzy do domu, nie mam opłaconych podatków - usłyszał reporter RMF FM od jednego z oszukanych przedsiębiorców.

W podobnej sytuacji są także wykonawcy autostrady A4 z Podkarpacia. Wszyscy zapowiadają, że jeśli ustawa szybko nie wejdzie w życie, ponownie zablokują drogi.

Pokrzywdzonych może być kilkaset firm

Przy budowie autostrad mogło w sumie zostać oszukanych nawet kilkaset firm budowlanych. Chodzi przede wszystkim o podwykonawców z budowy A2 między Łodzią a Warszawą, ale też o firmy pracujące przy budowie tras A1 i A4. Dziurawe przepisy spowodowały, że podwykonawcy, którym nie zapłacono, "zostali na lodzie". Oszukiwanie podwykonawców przy budowie autostrad to z góry zaplanowane akcje, często inicjowane przez największe firmy budowlane - mówił RMF FM ekspert ds. bezpieczeństwa gospodarczego Kazimierz Turaliński. Jak podkreślał, polskie prawo jest na tyle ułomne, że pozwala na takie oszustwa.