Nie będzie wniosku do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez Leszka Millera. Tak zdecydowało prezydium sejmowej komisji śledczej, badającej tak zwaną aferę Rywina. Premier - według Jana Rokity - złożył fałszywe zeznania. W prokuraturze stwierdził, że Lech Nikolski nie informował go o spotkaniu z przedstawicielami Agory. Przed komisją - nie był już tego taki pewien.

REKLAMA

Decyzja prezydium komisji nie jest zaskoczeniem dla Rokity, jednak poseł zapowiada dalszą walkę. Swój wniosek planuje przedstawić całej komisji śledczej. Już teraz można jednak powiedzieć, że nie ma on szans na powodzenie - w komisji większość ma koalicja.

Naprawdę w grę wchodzi niedoskonałość pamięci w przypominaniu sobie sytuacji dla premiera mało liczącej się. Przypominanie sobie po kilku miesiącach. - tłumaczy sprawę przewodniczący komisji śledczej Tomasz Nałęcz.

Najwyraźniej zasiadający w komisji posłowie koalicji zdają się nie dostrzegać, iż zeznania premiera Millera w prokuraturze i przed komisją znacznie się

różnią. Podobnie jak różnią się zeznania szefa rządu i Lecha Nikolskiego...

21:10