W gdyńskim szpitalu PCK nie ma najgroźniejszej odmiany bakterii legionella - dowiedział się reporter RMF FM Wojciech Jankowski. Oznacza to że ewakuacji placówki nie będzie. Na razie sanepid ustnie przedstawił dyrekcji szpitala wyniki badań; szefostwo placówki czeka jeszcze na oficjalny dokument, a ten ma zostać przesłany faksem.

REKLAMA

Dyrekcja szpitala poprosiła sanepid o tzw. typowanie, czyli zbadanie gdzie i jakiego rodzaju bakterie występują. Okazuje się, że najgorzej było na oddziale położniczym, na szczęście nawet tam nie znaleziono najgorszej odmiany bakterii, czyli legionelli pneumoniae.

I choć na razie widmo ewakuacji zostało zażegnane, niewykluczone, że problem powróci. Sieć wodociągowa w szpitalu PCK w Gdyni Redłowie, jak i w wielu innych placówkach, jest w katastrofalnym stanie. Docelowo musimy tę sieć wymienić – zapowiada zastępca dyrektora szpitala Elżbieta Kruszewska.

Legionella to bardzo groźna bakteria; może wywołać ciężkie zapalenie płuc, a u osób osłabionych nawet sepsę. Dostaje się do organizmu przez drogi oddechowe. Najczęściej spotkać ją można w sieci wodociągowej. Występuje w prysznicach, wannach i szpitalnych inhalatorach.