Zarzuty kradzieży rozbójniczej - przy działaniu "z powodu przynależności wyznaniowej pokrzywdzonych" - i usiłowania oszustwa usłyszeli trzech mężczyźni, którzy zaatakowali proboszcza w szczecińskiej Bazylice św. Jana Chrzciciela. Dwóm z nich postawiono też zarzuty naruszenia miru domowego i naruszenia nietykalności cielesnej. Cała trójka spędzi w areszcie dwa miesiące.

REKLAMA

Podstawowy zarzut dotyczy tzw. kradzieży rozbójniczej, przy czym - jak zostało ustalone - sprawcy działali także z powodu przynależności wyznaniowej osób pokrzywdzonych do Kościoła katolickiego - powiedziała we wtorek dziennikarzom rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Joanna Biranowska-Sochalska. Dodała, że mężczyźni "działając w zamiarze zatrzymania uprzednio zabranej rzeczy" - różańca - zaatakowali trzy osoby, w tym proboszcza parafii.

Trzech mężczyzn policjanci zatrzymali w niedzielę w Szczecinie po tym, jak zaatakowali proboszcza parafii św. Jana Chrzciciela. Mężczyźni weszli do zakrystii przed Mszą św. i nie chcieli opuścić pomieszczenia. Jak podała policja, jeden z nich uderzył w twarz proboszcza i pracownika kościelnego. Zaatakowana została też zakrystianka. Napastnicy uciekli z zakrystii, ale w ciągu ok. 1,5 godziny zatrzymali ich policjanci. Proboszcz i pracownik kościelny zostali przewiezieni do szpitala i opatrzeni, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Jak mówił w rozmowie z PAP proboszcz parafii przy bazylice św. Jana Chrzciciela w Szczecinie ks. Aleksander Ziejewski, gdy próbował wyprowadzić z zakrystii jednego z mężczyzn, ten "wpadł w furię" i zaatakował go. Mężczyzna - jak opowiadał duchowny - uderzył też kościelnego, który próbował go bronić.

Ponadto w tej sprawie ustalono, że sprawcy dopuścili się także przestępstwa polegającego na usiłowaniu oszustwa w ten sposób, iż chcąc wejść w posiadanie znajdujących się na zakrystii przedmiotów w postaci szat liturgicznych, powołali się w rozmowie z osobą tam przebywającą na rzekome pozwolenie, by wzięli te przedmioty - tego pozwolenia miał udzielić im proboszcz. (...) Ostatecznie tych przedmiotów nie zabrano - powiedziała rzeczniczka prokuratury.

Według lokalnych mediów, mężczyźni chcieli użyć szat liturgicznych do odprawienia nabożeństwa. Według relacji zakrystianki, którą przytoczył PAP ks. Ziejewski, mówili, że "będą udzielać ślubu".

Dwaj mężczyźni usłyszeli też zarzuty naruszenia miru domowego, ponieważ "pomimo wezwania do opuszczenia zakrystii, nie uczynili tego", a także zarzut "naruszenia nietykalności cielesnej jednej z przebywających tam osób pokrzywdzonych".

Prokuratura nie informuje o tym, czy mężczyźni przyznali się do zarzucanych im czynów, nie podaje też, jakie składali oświadczenia procesowe.