Reporterzy RMF FM dotarli do najnowszej opinii psychologicznej na temat Mariusza Trynkiewicza. Psychologowie nie dają żadnej gwarancji, że po wyjściu z więzienia Trynkiewicz znów nie będzie zabijał. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, z opinii wynika, że morderca-pedofil ma jednak większą możliwość właściwej oceny swoich czynów.

REKLAMA

Oznacza to, że Trynkiewicz ma świadomość, że popełnił zbrodnie, ale nie ma gwarancji, że znów nie zamorduje.

Ta opinia trafiła już do szefa więzienia w rzeszowskim więzieniu, gdzie zbrodniarz kończy odsiadywać karę 25 lat więzienia.

Trynkiewicz trafił kilka dni temu do celi monitorowanej w więzieniu. Służba Więzienna otrzymała bowiem niepokojące sygnały, że coś może mu się stać zanim opuści więzienie. Takie sygnały - nawet najbardziej nieoficjalne musimy traktować poważnie - powiedział dziennikarzowi RMF FM jeden z urzędników znających sprawę.

Reporter RMF FM ustalił też w Ministerstwie Sprawiedliwości, że 22 stycznia do sądu trafi wniosek o izolowanie Mariusza Trynkiewicza. Jak dowiedział się Roman Osica, taki wniosek jest już gotowy i czeka tylko na wysłanie.

Właśnie 22 stycznia wejdzie w życie ustawa o bestiach, która określa zasady postepowania wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, które stwarzają zagrożenie dla innych ludzi. Kara więzienia kończy się Trynkiewiczowi - pedofilowi-mordercy czterech chłopców 11 lutego.

Niewykluczone, że Trynkiewicz po wyjściu z więzienia może być objęty programem ochrony podobnym do tego, z jakiego korzystają świadkowie koronni. Bierze to pod uwagę komendant główny policji Marek Działoszyński.

Ostateczna decyzja, co do objęcia Trynkiewicza tego typu ochroną, będzie zależeć przede wszystkim od oceny, jak realne będą sygnały, że na mężczyźnie planowany jest lincz i że to jego życie jest zagrożone. Wtedy - jak mówi komendant główny Marek Działoszyński - policja może zaproponować Trynkiewiczowi program pełnej ochrony.

Na pytanie o koszty takiej ochrony, komendant mówi, iż policję na to stać oraz że tak samo musi być przygotowana, by szczegółowo obserwować samego Trynkiewicza i uniemożliwić mu popełnienie przestępstwa. Tym mają zajmować się koordynatorzy, którzy - jak zapewnia komendant główny - już pracują, by poznać plany mordercy.

W połowie grudnia prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Przepisy zostały ogłoszone w Dzienniku Ustaw 7 stycznia, mają wejść w życie 22 stycznia. Ustawa daje możliwość umieszczenia takiej osoby, już po odbyciu przez nią kary, w specjalnym ośrodku lub oddania jej pod dozór policji.

Działoszyński poinformował, że policja przygotowuje się do wejścia w życie nowych przepisów. Hipotetycznie mamy sytuację szczególną. Może się zdarzyć, że niektóre z osób, które powinny zostać objęte (nadzorem), bo taki wniosek w stosunku do nich sformułuje Służba Więzienna, z różnych względów, nie zostaną od razu objęci działaniem tej ustawy. W związku z tym musimy zabezpieczyć społeczeństwo i tę osobę - powiedział Działoszyński.

Komendant główny nie ujawnił szczegółów, zastrzegając, że działania funkcjonariuszy mają charakter operacyjny. Zapewnił, że policja współpracuje też ze Służbą Więzienną; bada portrety psychologiczne groźnych przestępców wychodzących na wolność oraz analizuje, w jaki sposób zachowują się podczas pobytu w więzieniu.

Ustawa dotyczy m.in. postępowania wobec sprawców zabójstw i gwałtów, skazanych w czasach PRL na karę śmierci. Na mocy amnestii w 1989 r. zamieniono tym osobom wyroki śmierci na 25 lat (w kodeksie karnym nie funkcjonowała wówczas kara dożywocia). Ponadto, odnosi się do innych groźnych przestępców, jeśli odbywają oni kary w systemie terapeutycznym i dodatkowo występowały u nich zaburzenia psychiczne, bądź preferencji seksualnych, które mają taki charakter, że "zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy" zagrożonego karą przynajmniej 10 lat więzienia.

(mpw)