Mimo intensywnych poszukiwań, wciąż nie odnaleziono kierowcy auta dostawczego, które wczoraj zsunęło się z promu do Wisły w okolicach miejscowości Borusowa na granicy woj. małopolskiego i świętokrzyskiego. Samochód odnaleziono kilkaset metrów od promu.

REKLAMA

Poszukiwania kierowcy zawieszono wczoraj o północy z powodu trudnych warunków atmosferycznych i słabej widoczności. Według świadków mężczyzna uszył za zsuwającym się z promu samochodem.

Kierowcy szuka ponad 60 małopolskich i świętokrzyskich strażaków: Początkowo poszukiwaliśmy go z brzegu, z łodzi. Teraz będą podjęte działania płetwonurków w celu odnalezienia go w wodzie. Warunki są bardzo trudne, bo woda jest bardzo zimna i bardo mętna, a nurt rzeki silny. Poszukiwania mogą więc jeszcze trochę potrwać - powiedział Andrzej Siekanka z Małopolskiej Straży Pożarnej.

Do wypadku doszło, gdy prom przepływał z lewego brzegu rzeki w woj. świętokrzyskim na prawy, w woj. małopolskim. Po przepłynięciu kilku metrów od brzegu, dostawcze iveco zaczęło staczać się z promu do wody. Kierowca, który stał obok auta, ruszył w jego kierunku. Samochód prawdopodobnie zsunął się do wody, bo prom był oblodzony.

Wznowiono poszukiwania kierowcy zatopionego samochodu
Wznowiono poszukiwania kierowcy zatopionego samochodu
Wznowiono poszukiwania kierowcy zatopionego samochodu
Wznowiono poszukiwania kierowcy zatopionego samochodu
Wznowiono poszukiwania kierowcy zatopionego samochodu
Wznowiono poszukiwania kierowcy zatopionego samochodu
Wznowiono poszukiwania kierowcy zatopionego samochodu
Wznowiono poszukiwania kierowcy zatopionego samochodu
Wznowiono poszukiwania kierowcy zatopionego samochodu