Trzy tysiące złotych grzywny zapłaci policjant, który kierując radiowozem na sygnale, przyczynił się do śmiertelnego wypadku. Zginęły w nim dwie osoby - taksówkarz i jego pasażerka. Sąd uznał, że jego zachowanie na drodze nie było "bezmyślną brawurą, tylko wykonywaniem rozkazu".

REKLAMA

Sąd w Słupsku, wymierzając karę, zastosował jej nadzwyczajne złagodzenie. Zwrócił uwagę, że nie udało się jednoznacznie ustalić, czy prowadzony przez Mirosława K. radiowóz miał zielone czy czerwone światło przy wjeżdżaniu na skrzyżowanie. Jak wyjaśnił sędzia Krzysztof Obst, zeznania świadków w kwestii koloru wyświetlanego na sygnalizatorze w momencie wypadku były sprzeczne. Wątpliwości należało natomiast rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego.

Sąd przyjął, że sprawcą wypadku był taksówkarz prowadzący citroena xara piccasso, który miał czerwone światło. Policjant wjeżdżający na świetle zielonym z prędkością 100 km/h tylko przyczynił się do zderzenia pojazdów, nie zachowując szczególnej ostrożności. Sędzia podkreślił, że "sygnał zielony nie jest informacją dla kierującego o bezwarunkowym zezwoleniu na wjazd na skrzyżowanie". Poza tym z procesowych ustaleń wynikało, że policjant nie widział całego skrzyżowania, bo lewą stronę przysłaniały budynki.

W ocenie sądu taki styl jazdy policjanta nie był spowodowany "bezmyślną brawurą, tylko wykonywaniem rozkazu" (radiowóz został wysłany do agresywnych kibiców) i dlatego funkcjonariusz zasługiwał na nadzwyczajne złagodzenie kary. Sędzia dodał, że ma świadomość, iż wyrok nie jest satysfakcjonujący dla rodzin ofiar, ale zdecydowały o nim zebrane dowody i obowiązująca procedura karna.

Wyrok nie jest prawomocny. Strony mogą wnieść apelację. Na razie nie wiadomo, czy to zrobią. W wygłoszonej mowie końcowej prokurator wnosiła o rok więzienia w zawieszeniu, 3 tys. zł grzywny i roczny zakaz prowadzenia pojazdów. Obrona chciała uniewinnienia.

Zginęły dwie osoby, a dwaj policjanci zostali ranni

Do wypadku doszło w Słupsku 9 października 2010 roku ok. godz. 21:30. Według aktu oskarżenia jadący ulicą Szczecińską na sygnałach dźwiękowych i świetlnych policyjny fiat ducato wjechał na skrzyżowanie z prędkością 100 km/h na czerwonym świetle i uderzył w prawy bok znajdującej się tam taksówki. 56-letnia Edwarda P. z Warszawy i prowadzący samochód 62-letni Jan Z. ze Słupska zginęli. Dwaj jadący radiowozem policjanci zostali ranni. Fiat ducato po uderzeniu w citroena zapalił się.

(MRod)