W powiecie słupskim na Pomorzu nie chcą tzw. "trójek" Giertycha w szkołach. Zdaniem starosty, policyjno-urzędnicze kontrole nic nie dadzą, ważniejsza jest praca u podstaw z młodzieżą.

REKLAMA

Powiatowi urzędnicy zapowiadają, że nie wezmą udziału w tworzeniu "trójek”. To zespoły składające się z przedstawicieli policji, prokuratury i kuratorium mają tropić w szkołach przemoc i narkotyki.

Starosta słupski zapowiada jednak, że nie będzie mógł nic zrobić jeżeli kuratorium przyśle do Słupska swoje komisje W ramach nadzoru kurator przyśle komisję i nie chciałbym się tu sprzeciwiać - mówi. W powodzenie misji „trójek” nie wierzą też dyrektorzy szkół.

Niezależnie od tego, skąd przyjdą, w takiej sytuacji, jakiej się znajdują, odwiedzając placówkę na – daj Boże – parę godzin albo i krócej nie mają najmniejszej szansy, by w niej cokolwiek zmienić a i sami niewielką szansę na rozpoznanie sytuacji - powiedziała RMF dyrektorka ze szkoły w Słupsku.