To już ostatni tak ciepły weekend tego roku. Nic dziwnego, że turyści oblegają góry. Jak zauważył zakopiański reporter RMF FM Maciej Pałahicki, popularny dziś strój na tatrzańskich szlakach to lakierki, klapki i sandały na nogach. Przed wejściem na szczyt Giewontu ustawiają się spore kolejki tak "świetnie" wyposażonych amatorów gór.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

giewont

Ciężko, ale jakoś. Damy radę - mówi turysta w lakierkach. Bardzo wygodnie, lekko. Choć czasem wpadają kamyczki. Jesteśmy prawdziwymi bohaterami - dodają miłośnicy gór, którzy na szlak wybrali się w klapkach.

Rzeczywiście trzeba być prawdziwym bohaterem, żeby w klapkach-japonkach iść na Giewont. A może to nie bohaterstwo, tylko coś zupełnie innego.

Żeby wejść na Giewont, trzeba... stać w ogonku

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

palahicki
W Tatry wybrało się tysiące turystów. W kolejce do dolnej stacji kolejki na Kasprowy Wierch trzeba było czekać ponad pięć godzin. Nawet pod samym szczytem Giewontu ustawiła się spora kolejka. Tam trzeba było stać 40 minut. Jak w komunizmie za mięsem. Żadnej rozrywki, nieprzewidziana była taka kolejka - mówili stojący w ogonku, którzy nie tracili jednak dobrego humoru.

Nie spodziewaliśmy się takiej kolejki - mówili turyści / Maciej Pałahicki / RMF FM
Nie spodziewaliśmy się takiej kolejki - mówili turyści / Maciej Pałahicki / RMF FM
Nie spodziewaliśmy się takiej kolejki - mówili turyści / Maciej Pałahicki / RMF FM
Nie spodziewaliśmy się takiej kolejki - mówili turyści / Maciej Pałahicki / RMF FM
Nie spodziewaliśmy się takiej kolejki - mówili turyści / Maciej Pałahicki / RMF FM
W takich butach niektórzy turyści wybierają się w wysokie góry / Maciej Pałahicki / RMF FM
Nie spodziewaliśmy się takiej kolejki - mówili turyści / Maciej Pałahicki / RMF FM
Nie spodziewaliśmy się takiej kolejki - mówili turyści / Maciej Pałahicki / RMF FM
Nie spodziewaliśmy się takiej kolejki - mówili turyści / Maciej Pałahicki / RMF FM
Nie spodziewaliśmy się takiej kolejki - mówili turyści / Maciej Pałahicki / RMF FM