Prokuratura, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Najwyższa Izba Kontroli zajmą się sprawą ciemności, jakie zapanowały w Mysłowicach – ustalił reporter RMF FM Piotr Glinkowski. Od pierwszego marca na części ulic w mieście prezydent wyłączył oświetlenie. Tłumaczy się szukaniem oszczędności. Miejscy radni powiedzieli "dość" i zapowiedzieli skierowanie tej sprawy do wspomnianych instytucji.

REKLAMA

Poprzez swoje nieodpowiedzialne zachowanie narusza dobra osobiste mieszkańców i zastrasza radnych – to słowa przewodniczącego rady miejskiej Bernarda Pastuszki o prezydencie Mysłowic. Dziś działanie Grzegorza Osyry pod lupę wzięła miejska komisja rewizyjna. Sprawie przygląda się także wojewoda śląski. Niestety obowiązujące przepisy nie pozwalają mu na razie na interwencję i zdyscyplinowanie prezydenta. Między innymi dlatego radni zdecydowali się pójść dalej. Zawiadomienia o nieprawidłowościach najpóźniej w poniedziałek powędrują do NIK, prokuratury i ministerstwa. Prezydent Grzegorz Osyra wyłączył światło, bo radni nie zgodzili się na zaciągnięcie przez gminę kolejnego kredytu. Na początek latarnie zgasły na ulicach, na których ci radni mieszkają, by - jak powiedział prezydent – w ciemnościach lepiej im się myślało.