Kilka tysięcy złotych płacą koła łowieckie w okolicach Piły w Wielkopolsce za nierealizowanie planów odstrzału zwierząt – informuje Polska Głos Wielkopolski. Głównym problemem jest zima odstraszająca od biegania po lesie tak myśliwych jak i zwierząt. Jelenie i sarny muszą być odstrzeliwane, ponieważ wiosną wyrządzają sporo szkód w lasach i na polach.

REKLAMA

Są koła gdzie nieobecność na polowaniu może usprawiedliwić jedynie zwolnienie lekarskie. Co roku nadleśnictwa opracowują plany odstrzałów. Jak pisze Polska Głos Wielkopolski „z lasów ma znikać wyznaczona liczba jeleni i saren”. Jest to tzw. zwierzyna płowna. Myśliwym nie wolno natomiast strzelać do dzików – zwierząt pożytecznych dla lasów. Lasy Państwowe podpisują umowy z kołami i nakładają kary za ich nieprzestrzeganie. Jednemu z kół w zeszłym roku do wyrobienia planu zabrakło czterech jeleni. Kara wyniosła tysiąc złotych. Zdaniem leśników wysokość kar jest symboliczna, ponieważ składa się na nie kilku członków koła. Konsekwencje finansowe mobilizują jednak, by myśliwi realizowali odstrzał wszystkich gatunków ,na których nam zależy, a nie tylko jeleni, których rogami można się pochwalić – mówi gazecie Bronisław Niemiec z regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile. W tym roku co piąte koło może mieć problem z wywiązaniem się z umowy. Mroźna zima i śnieg odstraszają od spacerów po lesie myśliwych i ich ofiary.