Ministerstwo spraw zagranicznych jeszcze dziś wezwie ambasadora Białorusi w Warszawie Wiktora Gajsionaka w związku z niedawnymi wypowiedziami prezydenta Alaksandra Łukaszenki na temat Polski. Radosław Sikorski zapowiedział to w wywiadzie dla niezależnych mediów białoruskich.

REKLAMA

Zapytany o słowa Łukaszenki, który zarzucił polskim politykom, że marzą o wschodniej granicy Polski pod Mińskiem, Sikorski, cytowany przez Radio Swaboda powiedział: To wszystko bzdura. Nie możemy tolerancyjnie i spokojnie odnosić się do takich bezpodstawnych twierdzeń białoruskiego lidera. Jest oczywiste, że szanujemy naród białoruski, dlatego że uważamy go za naród europejski. I w związku z tym wezwiemy w poniedziałek ambasadora Białorusi w Polsce, żeby wyrazić zdecydowany protest.

Rozmowę publikują Radio Swaboda, agencja BiełaPAN i związana z nią niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti". Sikorski twierdzi, że "nie jest jeszcze za późno, by Łukaszenka poszedł drogą Wojciecha Jaruzelskiego". Według szefa polskiej dyplomacji, należy kontynuować politykę stawiania warunków Mińskowi. Gdyby Łukaszenka wypuścił ludzi z więzień, poluzował śrubę, jak było to przed wyborami prezydenckimi w 2010 roku, to można by było z nim rozmawiać. I my proponujemy mu kontynuowanie tego kursu. A kiedy wsadza swoich przeciwników do więzień - wtedy trzeba nakładać sankcje. Nie powinniśmy go bojkotować. Powinniśmy go zachęcać, kiedy zrobił coś dobrego, i nawet karać, kiedy zrobił coś przeciwko wartościom europejskim - uważa minister.

Sikorski ocenił też, że największy wpływ na Białoruś mają sami Białorusini. Teraz wszystko jest pod kontrolą prezydenta i jego otoczenia, a my chcielibyśmy, by sytuacja była pod kontrolą samego narodu białoruskiego - tłumaczył.

Łukaszenka na konferencji prasowej dla rosyjskich mediów regionalnych powiedział w piątek, że w Polsce są "wielcy działacze", którzy "śpią i widzą, jak granica przebiega niedaleko Mińska". Nazwał Polaków "wodzirejami" w unijnym Partnerstwie Wschodnim i oznajmił: Robią wszystko, by jakoś nas sprowokować. Ale my nie zamierzamy ulegać prowokacjom, to ich polityka - niech im będzie na zdrowie. My wiemy, jak naprawdę odnoszą się Polacy do Białorusi. To naród słowiański, nie zamierzamy się kłócić z Polakami. Politycy przychodzą i odchodzą, i myślę, że ich era kiedyś się zakończy.