​Rząd przyjął projekt ustawy dotyczącej rozszerzenia programu "Rodzina 500+" na pierwsze dziecko - poinformował premier Mateusz Morawiecki.

REKLAMA

Projekt przewiduje, że prawo do świadczenia 500+ będą miały wszystkie dzieci i nastolatkowie do 18. roku życia, w tym jedynacy bez względu na dochody rodziny.

Obecnie świadczenie jest przyznawane na drugie i kolejne dziecko. Na pierwsze jest wypłacane tylko po spełnieniu kryteriów dochodowych - 800 zł miesięcznie na osobę w rodzinie lub 1200 zł netto w rodzinie, której członkiem jest dziecko z niepełnosprawnością.

Przeszliśmy rewolucję, pozytywną rewolucję prorodzinną, pozytywną rewolucję prorozwojową, rewolucje gospodarczą. Ona powoduje, że dzisiaj mamy jeden z najwyższych wzrostów gospodarczych przy zrównoważeniu czynników makroekonomicznych - wskazał premier.

Premier podkreślił, że program "Rodzina 500 plus" ma koncentrować się na skutkach długo-, średnio- i krótkookresowych. Wskazał, że jednym z podstawowych czynników osłabiających wzrost gospodarczych jest "osłabienie demografii".

A więc w tym długim horyzoncie czasowym: 10, 20, 30 lat, program 500+, program, który ma służyć dzietności, ma służyć temu, żeby poprawić demografię Polski, żeby była młodzież, która będzie potem pracowała i na nasze emerytury, i na rozwój gospodarczy całego kraju. To po to tworzymy ten program - dla długofalowego rozwoju Polski - powiedział.

Dodał, że skutki programu będą widoczne także w perspektywie kilku, kilkunastu lat. Wskazał, że rodziny korzystające już ze świadczenia 500 plus więcej inwestują m.in. w zajęcia pozalekcyjne, wyjazdy wakacyjne i w sport.

"Krótka perspektywa - jak mówił premier - "bezpośrednio wpływająca na najbliższe kwartały, jeden, dwa lata to przełożenie na fazę cyklu koniunkturalnego". Jesteśmy w fazie pewnego spowolnienia. Wtedy klasyczną odpowiedzią (...) jest odpowiedź fiskalna. (...) Odpowiedzialny rząd robi to, na co ma wpływ, w tym przypadku wykonujemy impuls fiskalny, dokonujemy zmiany w wydatkach, która przełoży się również na wygładzenie cyklu koniunkturalnego - dodał.