Resort obrony odstąpił od umowy zawartej z firmą Terma A/S na dostawę systemów obrony i ochrony własnej dla śmigłowców Mi-17 i Mi-24. Powód? Kontrahent nie wywiązywał się z zapisów kontraktu. MON miało zastrzeżenia co do poprawności działania systemu. Duńczycy zapowiadają walkę sądową o odszkodowanie - donosi portal polska-zbrojna.pl
Umowa z duńską firmą Terma A/S została zawarta w czerwcu 2010 roku. Zakładała, że za niecałe sto milionów złotych nasza armia wyposaży siedem śmigłowców Mi-17 oraz piętnaście Mi-24 w systemy obrony i ochrony własnej Terma Modular Survivability Equipment (MASE).
Opracowany przez Duńczyków system jest jednym z kilku rozwiązań tego typu dostępnych na rynku. Ostrzegają one załogi śmigłowców przed zagrożeniami ze strony obrony przeciwlotniczej przeciwnika, np. alarmują o opromieniowaniu wiązką radarową lub promienieniem lasera, ale także automatycznie aktywują środki zaradcze, np. flary.
Zamówienie było realizowane w ramach tzw. pilnej potrzeby operacyjnej, czyli programu doposażenia naszych żołnierzy w Afganistanie. Chodziło o dostawę 12 kompletów zasobników MASE i 12 zestawów części zamiennych, siedmiu systemów obrony i ochrony dla śmigłowców Mi-17 oraz 15 systemów obrony i ochrony dla śmigłowców Mi-24 (w obu wypadkach wraz z instalacją na polskich maszynach).
Jednak kilka tygodni temu resort obrony zdecydował się wypowiedzieć umowę. Powodem odstąpienia od umowy było niespełnienie przez system Terma A/S jednego z postawionych w niej wymagań - mówi ppłk Małgorzata Ossolińska, rzecznik Inspektoratu Uzbrojenia MON. Resort miał zastrzeżenia co do poprawności działania systemu.
Przedstawiciele Terma A/S na wypowiedzenie umowy zareagowali publikacją na swojej stronie internetowej informacji, że to... duńska firma zerwała kontrakt z MON-em. Jednocześnie zapowiedzieli walkę sądową o odszkodowanie.
Byliśmy świadkami niewiarygodnego i bardzo niecodziennego obrotu spraw w tym konkretnym przypadku - skarży się Steen M. Lynenskjold, wiceprezes Terma Defense and Securit. "Inspektorat Uzbrojenia nie zaakceptował stosowanych powszechnie faktycznych standardów dotyczących takich testów, które wynikają z dużego doświadczenia Termy w zakresie dostarczania podobnych urządzeń państwom Sojuszu".
O tym, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie jest przekonana również ppłk Małgorzata Ossolińska. Podkreśla, że aby nie zaszkodzić sądowej batalii, Inspektorat Uzbrojenia nie będzie na razie komentował zarzutów duńskiej firmy.
Śmigłowce Mi-17 (armia ma ich kilkanaście) i Mi-24 (około 30) nie są wyposażone w automatyczny system ochrony i obrony.
Polska Zbrojna