Resort obrony bez rozstrzygnięcia zamknął postępowania na urządzenia, materiały i produkty medyczne na szczyt NATO - dowiedział się reporter RMF FM. Chodzi o przetargi ogłoszone 27 czerwca - między innymi na defibrylatory i materiały opatrunkowe, które miały być dostarczone do 4 lipca.

REKLAMA

Wszystko wskazuje na to, że było za mało czasu na dostawy zamówionego sprzętu - między innymi ratującego życie. Zwracali na to uwagę oferenci. Alarmowali, że nie będą w stanie dostarczyć urządzeń, materiałów i produktów medycznych zaledwie w ciągu tygodnia od ogłoszenia postępowań.

MON uspokaja - nie ma zagrożenia, że medyczne zabezpieczenie szczytu będzie niewystarczające. "Niezrealizowany przetarg nie oznacza, że resort nie ma wymaganego sprzętu, a tu chodziło jedynie o jego dokupienie" - tłumaczy ministerstwo.

Podczas szczytu wykorzystywany ma być sprzęt z resortowych magazynów. Pozostaje pytanie - po co więc ogłaszano te przetargi na ostatnią chwilę, by po kilku dniach je anulować.

(mpw)